Niepokój Dawida Celta przed United Cup. Potwierdza "pewien znak zapytania"
Już tylko 12 dni dzieli nas od drużynowych rozgrywek United Cup, które oficjalnie zainaugurują zmagania w sezonie 2025. Dzisiaj gościem programu "halo tu polsat" był Dawid Celt, kapitan naszej reprezentacji w BJK Cup. Mąż Agnieszki Radwańskiej wyraził swoją opinię na temat nadchodzącego występu polskiej kadry w Australii. Z jednej strony potwierdził, że mamy bardzo mocny skład, a z drugiej - dało się wyczuć w jego słowach pewien niepokój. Oto, co miał do powiedzenia 39-latek.
Przed nami trzecia edycja rozgrywek United Cup. Transmisje z drużynowych zmagań będzie można śledzić na sportowych antenach Polsatu. Początkowo zanosiło się na to, że kapitanem reprezentacji Polski w tej imprezie po raz drugi zostanie Dawid Celt. Wcześniej pełnił tę funkcję w inauguracyjnej edycji, do spółki ze swoją żoną - Agnieszką Radwańską. Ponad tydzień temu 39-latek przekazał jednak, że sytuacja uległa zmianie i sternikiem okaże się ktoś inny. W piątek organizatorzy podali informację, że szefem naszej kadry został Mateusz Terczyński - sparingpartner i członek sztabu Huberta Hurkacza, a także jego wieloletni przyjaciel.
Zarówno Celt, jak i Terczyński byli gośćmi dzisiejszego wydania programu "halo tu polsat". Nasz kapitan na United Cup 2025 przekazał informacje na temat zdrowia wrocławianina oraz opowiedział o tym, jakie funkcje będzie pełnić przy okazji drużynowych rozgrywek. Z kolei mąż Agnieszki Radwańskiej został przepytany przez Paulinę Sykut-Jeżynę i Krzysztofa Ibisza m.in. w kwestii szans polskiej ekipy w australijskiej imprezie.
"Myślę, że nasza reprezentacja ma ogromny potencjał. Udowodniła to w poprzednich edycjach United Cup - najpierw dochodząc do półfinału, a w zeszłym roku byli naprawdę o włos od zwycięstwa w tym turnieju. Dosłownie o włos, bo Hubert miał w meczu ze Zverevem piłki meczowe w tie-breaku na 2-0. Przy jednej z nich przestrzelił dosłownie o centymetr. Później mecz się odkręcił i ten mikst padł łupem Niemców" - przybliżył szczegółowo sytuację 39-latek.
As Sportu 2024. Wilfredo Leon kontra Klaudia Zwolińska. Kto zasługuje na trzecie miejsce w plebiscycie? Zagłosuj!
Dawid Celt wyraził spokój o formę Igi Świątek. Zastanawia się, co pokaże Hubert Hurkacz
W dalszej części kapitan Polek w rozgrywkach BJK Cup przeszedł do omówienia poszczególnych postaci naszego teamu. Najpierw zaczął od Świątek. "O Igę jestem spokojny. Wiem, że po tych wszystkich jej perypetiach, zawirowaniach, wraca na właściwe tory. W meczach reprezentacji grała naprawdę dobrze. Wracała jakość, wracała dynamika. Zrzuciła z siebie tę przysłowiową rdzę, więc tutaj o Igę jestem spokojny" - dał do zrozumienia mąż Agnieszki Radwańskiej.
Znaki zapytania, zresztą słuszne, pojawiły się za to przy nazwisku Hurkacza, który miał sporo problemów w drugiej połowie roku. "Jestem ciekaw tego, co będzie z Hubertem, bo wiemy, że ta druga połowa roku, kiedy wrócił po kontuzji, te problemy z kolanem dawały o sobie znać. Więc tu jest ten pewien znak zapytania" - powiedział Celt, który miał oczywiście na myśli problemy zdrowotne, jakie pojawiły się podczas końcówki meczu drugiej rundy na Wimbledonie i ciągnęły się za wrocławianinem aż do ostatniego turnieju w sezonie 2024.
Jeżeli będziemy mieli Huberta i Igę w najlepszej dyspozycji, do tego pamiętajmy, mamy Janka Zielińskiego, który tak samo w mikście potrafi się odnaleźć, jest świetnym deblistą, w zeszłym roku wygrał przecież dwa miksty na Wielkim Szlemie, to całościowo mamy naprawdę mocną drużynę
~ Dawid Celt
Kapitan Polek został również zapytany o najgroźniejszych rywali dla naszych reprezentantów. "Jest kilka zespołów, które dysponują równie silnym składem, jak chociażby Amerykanie, którzy zawsze są niebezpieczni. Myślę, że trzeba też będzie uważać na Niemców, Kanadyjczyków. W zasadzie ten turniej jest naprawdę wyrównany, bo wystarczy, że masz jednego bardzo dobrego singlistę lub singlistkę oraz niezłego deblistę i już możesz w tym mikście zamieszać. Także będzie turniej bardzo wyrównany, ale patrząc na papier wyglądamy bardzo mocno" - zakończył Celt.
Nasza drużyna rozpocznie swoje zmagania w fazie grupowej 30 grudnia - od spotkania z drużyną Norwegii, której największą gwiazdą jest Casper Ruud. W Nowy Rok dojdzie do starcia z zespołem z Czech, dzięki czemu zobaczymy m.in. elektryzujący mecz rewanżowy za finał Roland Garros 2023 pomiędzy Igą Świątek i Karoliną Muchovą.