Jannik Sinner poznał istotną datę dotyczącą odwołania WADA względem jego pozytywnych wyników testów na obecność clostebolu. Włoch jeszcze przez dłuższy czas będzie żyć w niepewności. Sinner i Świątek zostali ukarani, ale to jeszcze nie koniec Żaden temat sportowy nie zdominował tak dyskusji w polskich mediach, jak ten dotyczący kary zawieszenia Igi Świątek. Polka pod koniec listopada ogłosiła, że przez miesiąc nie mogła występować w oficjalnych rozgrywkach, bo w jej organizmie wykryto śladowe ilości trimetazydyny. Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) przyjęła tłumaczenia zespołu Polki, wedle którego niedozwolona substancja znalazła się wśród jej suplementów w wyniku skażenia melatoniny, z której 23-latka regularnie korzysta. Ostatecznie kara raszynianki zakończyła się 4 grudnia i ta przygotowuje się już do kolejnego sezonu. Sytuację Świątek często porównywano do tej Jannika Sinnera. W marcu u Włocha zdiagnozowano obecność clostebolu, czyli niedozwolonego sterydu. Mało tego, Włoch dwukrotnie nie przeszedł badania. Mimo tego jedyną karą, jaką otrzymał, było zabranie mu punktów i nagrody za udział w turnieju w Indian Wells. To tym bardziej kontrowersyjne, że po decyzji ITIA, Sinner stał się najlepszym tenisistą na świecie. Rok 2024 zakończył na pozycji lidera rankingu ATP i wygrał, między innymi, Australian Open oraz US Open. Poprowadził też reprezentację Włoch do triumfu w Pucharze Davisa. Dyrektor WADA podał datę, Sinner jeszcze poczeka na rozwiązanie sprawy W sobotę ważne informacje przekazał dyrektor WADA. Organizacja podała do informacji wszystkie rozprawy, które zostaną przeprowadzone aż do 11 lutego 2025 roku. Na tej liście nie widnieje nazwisko Sinnera. Przypomnijmy, że choć ITIA zakończyło już postępowanie względem Włocha, WADA złożyła odwołanie. Żąda ona zawieszenia od roku do dwóch. To oznacza, że choć do niesławnego testu dopingowego doszło w marcu, po upływie niemalże roku Sinner dalej nie będzie mógł być pewien, że nie otrzyma dotkliwej kary. Po triumfie w Pucharze Davisa 23-latek przyznał, że ta sprawa wciąż go niepokoi. "Oczywiście, że to trochę siedzi mi w głowie. Najważniejsze, że wszyscy ludzie wokół mnie, którzy znają mnie jako człowieka, ufają mi" - mówił Sinner po triumfie w Maladze. Sytuacji kolegi po fachu uważnie przygląda się Świątek. Już w załączonym wyżej nagraniu widać było, jak wiele Polkę kosztowały minione tygodnie. Jej kibicom pozostaje wierzyć, że raszynianka będzie w stanie odciąć się od ewentualnej kontynuacji swojej sprawy i zdoła skupić się w pełni na grze i odzyskaniu fotelu liderki rankingu z rąk Aryny Sabalenki. Wydaje się jednak, że do ostatecznego rozwiązania jej sprawy również trzeba będzie jeszcze poczekać. Warto jednak podkreślić istotną różnicę. ITIA uznała Sinnera za niewinnego, zaś Świątek została ukarana miesięcznym zawieszeniem. W tym przypadku WADA może zatem apelować o wyższą karę, gdy w kwestii Włocha chodzi o sam fakt uznania go za winnego. Polka od samego początku postępowała zgodnie z protokołem WADA, przez co najprawdopodobniej nie będzie trwać w niepewności tak długo, jak lider męskiego rankingu.