Partner merytoryczny: Eleven Sports

0-2 w setach, Hubert Hurkacz pod ścianą. Nagły zryw Polaka i dramatyczny koniec

Pojedynek Huberta Hurkacza z Arthurem Filsem otwierał czwartkowe zmagania na korcie numer 2 Wimbledonu. Reprezentant Francji rozgrywał świetne spotkanie i sprawił mnóstwo kłopotów naszemu tenisiście. Wydawało się, że Polak jest już blisko doprowadzenia do piątej partii ze stanu 0-2, miał nawet ku temu trzy piłki setowe. Wszystko zakończyło się jednak wielkim dramatem w tie-breaku. Polak doznał kontuzji i nie dokończył meczu.

Hubert Hurkacz rywalizował z Arhurem Filsem w drugiej rundzie Wimbledonu 2024
Hubert Hurkacz rywalizował z Arhurem Filsem w drugiej rundzie Wimbledonu 2024/BEN STANSALL / AFP/AFP

Hubert Hurkacz rozpoczął Wimbledon od starcia z Radu Albotem. Już Mołdawianin sprawił sporo kłopotów naszemu tenisiście. Weteran światowych kortów niespodziewanie przełamał Polaka w jedenastym gemie i wygrał pierwszego seta. Później nastąpiła długa przerwa z powodu deszczu i spotkanie odwróciło się na korzyść naszego reprezentanta. 27-latek awansował do drugiej rundy po czterech partiach.

W walce o miejsce w trzeciej fazie zmagań na wrocławianina czekał Arthur Fils. Utalentowany Francuz również rozegrał na "dzień dobry" czterosetowy pojedynek. W pierwszej rundzie wyeliminował Szwajcara - Dominika Strickera. Zwyciężył 6:3, 6:2, 3:6, 6:4. 20-latek jest obecnie notowany na 34. pozycji w rankingu ATP, nigdy wcześniej nie rywalizował w bezpośrednim starciu z Hurkaczem. Nie było zatem żadnego punktu odniesienia, jak spasuje Hubertowi styl gry zaproponowany przez rywala.

Rollercoaster w meczu Huberta Hurkacza. Niespodziewane problemy Polaka na Wimbledonie

Na początku meczu obaj pewnie wygrywali swoje podania, ale to się zmieniło w drugiej fazie pierwszego seta. Obaj mieli w sumie po dwie okazje na przełamanie, ale żadna z nich nie została wykorzystana. W konsekwencji o losach partii decydował tie-break, który niemal od początku ułożył się po myśli Filsa. Od stanu 1-0 dla Hurkacza, rywal zgarnął w sumie sześć punktów z rzędu i przejął kontrolę nad wydarzeniami. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 7:6(2) dla Francuza.

Hubert nie wyglądał najlepiej. Słabo funkcjonował jego największy atut, czyli serwis, a na dodatek popełniał sporo błędów z forehandu. I to przełożyło się także na słaby start w drugiej partii. W czwartym gemie Fils doczekał się kolejnego break pointa i tym razem doszło już do przełamania. Chwilę później zrobiło się już 4:1 dla Filsa.

Wrocławianin rzucił się do odrabiania strat. W siódmym gemie miał 40-0 przy podaniu Francuza, ale wówczas przeciwnik zdołał jeszcze wyjść z opresji. Kilka minut po tym zdarzeniu sytuacja potoczyła się już jednak po myśli naszego tenisisty. Polak dostał kolejne dwa break pointy i już przy pierwszym z nich Fils posłał piłkę w siatkę. Cała praca, jaką 27-latek wykonał w tamtym gemie, poszła jednak na marne w momencie, gdy serwował na 5:5. Zupełnie nie funkcjonował serwis Hurkacza i Arthur szybko wypracował sobie trzy setbole. Pierwsze dwie szanse udało się jeszcze wyratować, ale przy ostatniej okazji Francuz posłał precyzyjną piłkę na samą linię. 6:4 dla Filsa i zrobiło się już bardzo nieciekawie z perspektywy Huberta.

Niesiony wielką szansą rywal był blisko tego, by rozpocząć trzecią partię od prowadzenia 2:0. Najpierw obronił break pointa, a później sam dostał dwie okazje. Na szczęście Hubertowi udało się wyrównać stan rywalizacji, co podbudowało wrocławianina. W kolejnym gemie Polak wywalczył przełamanie, a potem wyszedł na 3:1. Wypracowanej przewagi już nie oddał. W siódmym gemie zdobył jeszcze jednego breaka i wygrał seta 6:2.

W czwartej partii Hubert miał pierwsze szanse już w trzecim gemie, ale do przełamania doszło dopiero kilkanaście minut później. Przy ostatniej z trzech okazji Fils popełnił podwójny błąd serwisowy i wrocławianin wyszedł na prowadzenie 4:3. 27-latek miał piłki setowe na 6:3, ale Francuz wyszedł z opresji, a potem niespodziewanie dobrał się do serwisu naszego tenisisty.

Arthur wyrównał stan rywalizacji i ostatecznie o losach seta decydował tie-break. Reprezentant Polski świetnie otworzył rozgrywkę, od prowadzenia 5-2. Rywal zdołał jednak wyrównać na 5-5 i zaczęła się kolejna dramatyczna rozgrywka. Najpierw pojawił się trzeci setbol dla Hurkacza, ale potem rywal zdobył dwa punkty i miał piłkę meczową. Polak obronił ją świetnym serwisem, a później doszło do wielkiego dramatu. Przy stanie 7-7 wrocławianin rzucił się do jednej z piłek, po czym zrobił sobie krzywdę. Chociaż wygrał punkt, to bardziej niepokoił stan zdrowia naszego zawodnika.

Polakowi została udzielona pomoc medyczna, usztywniono mu całe prawe kolano. Mimo tego próbował kontynuować grę. Rozegrał jeszcze dwa punkty, ale później podszedł do siatki i podziękował rywalowi za grę przy stanie 9-8 w tie-breaku i piłce meczowej dla rywala. Nie wiadomo póki co, jak poważny jest uraz Hurkacza. Jest to o tyle niepokojąca sytuacja, że już za 3,5 tygodnia rozpoczynają się igrzyska olimpijskie.

Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Arthur Fils jest dostępny TUTAJ.

***

Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.

Hubert Hurkacz - Radu Albot 5:7, 6:4, 6:3, 6:4. SKRÓT. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Hubert Hurkacz/TIZIANA FABI / AFP/AFP
Arthur Fils/Carmen JASPERSEN / AFP/AFP
Hubert Hurkacz/LILLIAN SUWANRUMPHA/AFP
INTERIA.PL

Więcej na ten temat

Zobacz także

Sportowym okiem