Legendarny klub na skraju upadku, prezydent pod ścianą. Mamy nowe informacje
Wczoraj, 13 grudnia odbyła się specjalnie zwołana sesja Rady Miasta Gorzowa Wielkopolskiego, na której obecni byli przedstawiciele Stali Gorzów, kibice klubu oraz radni. Trwająca prawie 5 godzin dyskusja wywołała wzburzenie, a prezes Stali Gorzów, Dariusz Wróbel, jak sam przyznał, stracił nadzieję na pozyskanie finansów od miasta. Radni planują postawić prezydenta miasta, Jacka Wójcickiego pod ścianą. – To prezydent powinien podjąć decyzję – mówi w rozmowie z Interią Jerzy Synowiec, radny Gorzowa. Mamy nowe informacje oraz stanowisko radnych.
Radni Gorzowa wzburzyli się, że podczas tak ważnej sesji Rady Gminy prezydent Jacek Wójcicki był nieobecny. Jak twierdził przewodniczący rady, prezydent pełnił w tym czasie inne obowiązki. W jego zastępstwie wystąpiła pani wiceprezydent, która jednak nie uczestniczyła osobiście w spotkaniach z władzami polskiego żużla, jak to czynił Jacek Wójcicki.
Żużel. Radni postawią Jacka Wójcickiego pod ścianą
M.in. w związku z faktem nieobecności prezydenta, radni chcą przerzucić na jego barki odpowiedzialność za przyszłość i byt Stali Gorzów. Przypomnijmy, że jeśli Gorzów Wielkopolski nie przejmie akcji Stali Gorzów na kwotę 2,5 miliona złotych, licencja nadzorowana Stali wygaśnie i gorzowskiego klubu nie ujrzymy w PGE Ekstralidze 2025.
- Do 10 milionów prezydent może i w tym przypadku powinien podjąć decyzję co do przyszłości klubu, a nie zasłaniać się radnymi. Radni mogą wyrazić opinię, ale nie decydować za niego. Taka propozycja będzie złożona. Czy ona przejdzie? Nie wiem. Emocje są takie, że ludzie wówczas na przepisy często nie zważają - mówił na gorąco po sesji rady Jerzy Synowiec, gorzowski radny.
Żużel. Władze Stali Gorzów pod ostrzałem. Radni męczyli ich pytaniami
Radni mieli całą masę pytań do prezesa Stali Gorzów, Dariusza Wróbla, a także do osób z firmy zewnętrznej, która przygotowała Stali plan naprawczy. Część z tych pytań była bardzo szczegółowa i niewygodna dla przedstawicieli gorzowskiego klubu.
- Oczywiście, że pytania były trafne, cała masa ich była trafna. Prezes i ludzie, którzy z nim przyszli, nie poradzili sobie z pytaniami. Opowiadali na okrągło różne historie. Chlew się zrobił, a nie poważna dyskusja - grzmi Synowiec.
Żużel. Piotr Paluch powinien zostać wyłączony z głosowania
Piotr Paluch z racji faktu, iż ciągle przebywa w Stali Gorzów i ma interes w tym, by Stal w PGE Ekstralidze jechała, powinien zostać wyłączony z potencjalnego głosowania. Takiego zdania jest Jerzy Synowiec.
- Jeśli dojdzie do głosowania, to udziału w nim nie powinien brać Piotr Paluch. On ma wyraźny konflikt interesów. Będę apelował, by się powstrzymał od dyskusji. Paluch jako radny głosuje tak naprawdę za kasą dla siebie. Tak nie można, nie wypada, to niedopuszczalne - powiedział Synowiec.
Żużel. Radni podzieleni. Niepewny los Stali Gorzów
Gorzowscy radni są podzieleni co do potencjalnego głosowania za tak dużym wsparciem Stali Gorzów, jakie się planuje. Niemniej, jak wynika z naszych informacji, radni raczej nie będą chcieli pogrzebać klubu i większość powinna się znaleźć, choć będzie to nieracjonalne wydatkowanie pieniędzy.
- Zdania radnych są podzielone. Nie jestem pewien, czy pomoc dla Stali zostanie przegłosowana. Ja jestem raczej sceptycznie nastawiony do głosowania za. Chyba, że ustalimy ile pieniędzy ostatecznie Stali zostanie przekazanych i jeśli będą one niewielkie, to można się zastanowić i w jakiej formie to się odbędzie. Na pewno nie w formie akcji, to śmieci, bezwartościowe papiery. Spółka nie ma majątku, to nie jest nic warte. Jeśli Stal będzie miała dostać 2 czy 2,5 miliona w formie dotacji, to okej. Akcje? Odpada. To zupełnie wirtualna wartość. Nasze głosy i tak o niczym na zebraniach wspólników nie będą przesądzały - zakończył Jerzy Synowiec.