Zespół z Bytomia coraz lepiej radzi sobie w PLH. Niedawne zwycięstwo w Janowie - również 3:2 - oraz nieznaczna porażka z TKH Toruń 2:3 pokazują, że poloniści stają się groźni dla rywali. O sile zespołu stanowią przede wszystkim Mariusz Puzio oraz Daniel Lundin. Ten pierwszy, weteran polskich lodowisk, zaliczył w Sanoku dwa gole i asystę. Jednak sukces hokeiści ze Śląska w znacznej mierze zawdzięczają szwedzkiemu bramkarzowi - Danielowi Lundinowi. 23-letni zawodnik nie po raz pierwszy w tym sezonie pokazał kunszt, broniąc w bardzo trudnych sytuacjach. - To było trudne spotkanie, niepotrzebnie łapaliśmy dużo kar, jednak udało się nam odnieść cenne zwycięstwo na wyjeździe - ocenił zaraz po końcowej syrenie Szwed. - Jedna wygrana wiele nie zmienia - przyznał. - Wciąż jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Do osiągnięcia celu, jakim jest utrzymanie w lidze, pozostaje bardzo daleka droga. Ze swojej strony mogę zapewnić, że zrobię wszystko, aby Bytom grał jak najlepiej. Dla Lundina jest to pierwszy sezon w barwach drużyny Polonii. Wcześniej przez dwa lata grał na zapleczu PLH, w zespole Orlika Opole. - W Opolu się rozwinąłem. Miałem mnóstwo pracy. Jednak doświadczenie tam zebrane pomaga mi bronić w trudnych momentach. Młody Szwed jest najbardziej zapracowanym golkiperem w PLH. Zdarzały się spotkania, w których musiał bronić ponad 50 strzałów. Wielokrotnie ratował Polonię przed pogromem. Zapytany, jak radzi sobie z takim ogromem pracy, z uśmiechem odpowiedział: - Fakt, rzadko spotyka się, by bramkarz miał tak dużo roboty. Mimo wszystko staram się o tym nie myśleć i wykonywać swój zawód jak najlepiej. Z Polonią wiąże mnie umowa do końca bieżącego sezonu. Podoba mi się w Polsce, poziom ligi również jest przyzwoity. Chcę się rozwijać i bronić jak najwięcej - podsumował swój dotychczasowy pobyt w Polsce. Bez wątpienia, gdyby nie fantastyczna postawa Lundina, Polonia nie wygrałaby zwycięstwa ani z Sanokiem, ani z Janowem. Jeśli Szwed będzie utrzymywał wysoką formę do końca sezonu, Bytomianie wcale nie stoją na straconej pozycji w walce o utrzymanie. - Na pewno nie poddamy się - zapewnia bramkarz Bisset Polonii. Bartosz Tworzydlak, Sanok