Po niedzielnej porażce na własnym lodzie z Unią trener GKS-u Wojciech Matczak próbował przekonywać, że jeszcze wszystko jest możliwe, ale teraz jego zespół nie potrzebuje już tylko wiary, ale cudu. Samo zwycięstwo w Toruniu z Nestą Karawelą tyszanom nie wystarczy. Muszą liczyć, że niżej notowane Zagłębie Sosnowiec urwie chociaż punkt JKH GKS w Jastrzębiu. Sosnowiczanom udało się już w tym sezonie doprowadzić do dogrywki na Jastorze, ale cztery pozostałe spotkania przegrali. Z kolei młodej drużynie z Jastrzębia przytrafiają się wpadki, jak choćby niedawna klęska w Oświęcimiu 0-6, jednak trudno spodziewać się, że w ostatniej kolejce wypuści z rąk niemal pewny awans. GKS stoi więc nad przepaścią i niewiele wskazuje na to, by zdołał uratować znakomicie rozpoczęty sezon. Klęska byłaby tym większa, że przecież od 2004 tyszanie kończyli rozgrywki na podium. Poza tym od sezonu 2006/2007 czterokrotnie zdobywali Puchar Polski z rzędu, a tym razem zabrakło ich nawet w turnieju finałowym. Z pewnością duży wpływ miały na to kontuzje, które w tym sezonie prześladowały GKS, jak żaden inny zespół. Pech nie opuścił tyszan także przed najważniejszym meczem z Unią - musieli grać bez Tomasza Jakesza i Romana Szimiczka. Z kolei próba wzmocnienia drużyny Słowakiem Igorem Bobczekiem przed zamknięciem okienka transferowego, okazała się niewypałem. Jastrzębie czy Tychy - najważniejsza niewiadoma przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego. Drugą jest kolejność na pozycjach numer 3 i 4, a tym samym zestawienie par półfinałowych. Trzecia obecnie w tabeli Aksam Unia Oświęcim ma ogromne szanse, aby w pierwszej rundzie play offów uniknąć gry z głównym faworytem do złota - Ciarko PBS Bank Sanok (zespół z Podkarpacia już wcześniej zapewnił sobie 1. miejsce). Unia straci trzecią pozycję tylko jeśli przegra z Comarch Cracovią bez dogrywki lub karnych, GKS zdobędzie trzy punkty w Toruniu, a Zagłębie urwie przynajmniej punkt Jastrzębiu. Wtedy tyszanie zrównają się punktami z Unią (po 78) i o wyższej pozycji GKS przesądzi lepszy bilans bezpośrednich meczów. Jeśli potrzebna będzie mała tabelka z udziałem Unii, Tychów i Jastrzębia, to i tak oświęcimianie zajmą 3. pozycję (19 pkt), Jastrzębie 4. (18.), a Tychy z 17 punktami będą poza półfinałami. Unia będzie także trzecia, jeśli zrówna się z nią tylko Jastrzębie, bo wygrała cztery z sześciu bezpośrednich meczów z JKH GKS. Wtorkowe mecze ostatniej kolejki sezonu zasadniczego PLH Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia (18.00) JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec (18.00) MMKS Podhale Nowy Targ - Ciarko PBS Bank Sanok (18.00) Nesta Karawela Toruń - GKS Tychy (18.00)