Sofia Floersch wróciła na tor po koszmarnym wypadku. Wideo

Sophia Floersch, która ściga się w Formule 3 w barwach temu Van Amersfoort Racing, świętuje Międzynarodowy Dzień Kobiet na słynnym torze Monza, gdzie trwają oficjalne testy przed nowym sezonem. Po 15 tygodniach od koszmarnego wypadku podczas wyścigu o Grand Prix Makau 18-latka znów zasiadła za kierownicą bolidu.
"Myślę, że w listopadzie ubiegłego roku miałam drugie urodziny. Zamierzam spełnić moje marzenie i dostać się do F1" - powiedziała Floersch.
Młoda Niemka będzie potrzebowała wiele determinacji, aby dostać się na szczyt. Wzoruje się na swojej idolce amerykańskiej alpejce Lindsey Vonn.
"Lindsey Vonn jest świetną sportsmenką. Ona zakończyła karierę, ale pobiła wiele rekordów. Miała w swojej karierze mnóstwo wypadków. Wracała i wygrywała zawody. Jej kariera mnie motywuje" - zaznaczyła.
Po makabrycznym wypadku Floersch przeszła skomplikowaną operację kręgosłupa, która trwała 11 godzin. Priorytety Niemki się nie zmieniły, a zespół Van Amersfoort Racing w pełni ją wspiera. "Po wypadku nigdy nie myślałam o tym, żeby zakończyć karierę. Chcę dalej się ścigać. Bardzo ciężko pracowałam, żeby wrócić najszybciej jak to tylko możliwe. Musiałam zaczynać od zera. Myślę, że taki wypadek zmienia ludzi, a ja dorosłam psychicznie" - podkreśliła Floersch.
W listopadzie ubiegłego roku Floersch straciła panowanie nad bolidem. Przy prędkości 273 kilometrów na godzinę wyleciała w powietrze i z impetem uderzyła w barak dla fotografów, który znajdował się przy zakręcie. Całe zdarzenie wyglądało makabrycznie, ale systemy bezpieczeństwa w bolidzie zadziałały i ocaliły zawodniczce życie.Czytaj więcej