Numer dwa według Whyte'a to Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO), zaś trzecią pozycję w rankingu Brytyjczyka zajmuje Anthony Joshua (22-1, 21 KO). Whyte na czwartym miejscu uplasował samego siebie. - Nie zrozumcie mnie źle, Fury jest świetny, wygrał mistrzowskie tytuły, ale jak wytłumaczyć fakt, że po walce z Wilderem wziął sobie Schwarza? Jak ludzie to usprawiedliwiają, stawiając go na pozycji numer jeden na świecie? - zastanawia się Whyte. - Joshua zdobył cztery mistrzowskie tytuły, wygrał złoto olimpijskie, pokonał też mnie. Zdobył tytuły, których ja nie zdołałem zdobyć. Chcę czy nie, muszę to zaakceptować. Jestem realistą, ma wyższą pozycję niż ja - tłumaczy pięściarz. - A Wilder jest mistrzem świata, proste. Dlaczego Andy Ruiz jest pierwszy? Bo pokonał Joshuę, który miał cztery pasy. Nie tylko go pokonał, ale też go powalił. Choć przegrał z Parkerem, a ja go pokonałem. Dziwne, prawda? - powiedział Whyte.