"Pojedynek stulecia" pomiędzy Filipińczykiem a Amerykaninem, który obu zagwarantuje największe wypłaty w dziejach boksu, odbędzie się 2 maja w Las Vegas. Faworytem 3-1 jest rywal "Pacmana", ale dla pięściarza z General Santos to nic nowego. - Byłem w takiej sytuacji wiele razy. Ani trochę mnie to nie przeraża, wręcz uwielbiam, gdy ludzie skazują mnie na porażkę. Wtedy jeszcze bardziej chcę wygrać i zdobyć koronę - oznajmił. 36-latek zdradził przy okazji, że pod koniec lutego zamierza się wybrać do Stanów Zjednoczonych, gdzie w pierwszych dniach marca, prawdopodobnie w Nowym Jorku lub Los Angeles, odbędzie się jedna z dwóch konferencji prasowych promujących wielki pojedynek.