"Góral" wyjdzie na ring o prawie miesiąc wcześniej, niż pierwotnie zapowiadano. Walka odbędzie się w hali Prudential w Newark, gdzie Tomek pokonał po dramatycznej, znakomitej walce Steve'a Cunninghama, czyli tam, gdzie planowano. Zmienia się tylko data - nie będzie to 21 marca, ale już 27 lutego. Adamek będzie bronił tytułu. Najbardziej prawdopodobny rywal, to mający pierwsze miejsce w rankingu IBF, niepokonany BJ Flores (21-0, 13 KO), ale kontrakt nie został jeszcze podpisany. Oferta od Showtime Kablowa telewizja Showtime, jest obok HBO, najbardziej znacząca stacją telewizyjną pokazującą pojedynki pięściarskie w Stanach Zjednoczonych. Już po zwycięstwie nad Cunninghamem stacja nie ukrywała, że chciałaby, żeby Tomek następną walkę stoczył pod jej egidą. - Ludzie z Showtime wiedzą, że Tomek zawsze daje z siebie wszystko, że jego walkę można kupić na pewniaka - mówi Zyggi Rozalski, współpromujący (wraz z Main Events) występy Polaka. - Zaraz po Nowym Roku dostaliśmy wiadomość, że przedstawiciele Showtime skontaktowali się z Prudential Arena, podając swoje wolne terminy. Kiedy sala była zaklepana, natychmiast skontaktowali się z nami. Decyzja była krótka - walczymy! Zwłaszcza, że nikt ze stacji nie stawia nam warunków z kim Tomek ma wyjść na ring. Oni chcą pokazać Tomka, a IBF ma zadbać o to, żeby Adamek walczył 12 rund w obronie tytułu z kimś, kto na to zasługuje - mówi Rozalski. Piątkowe daty są dla Showtime okazją do pokazania nowej generacji przyszłych gwiazd pięściarskiego ringu, a Tomek wystąpi w cyklu "ShoBox - The New Generation". Showtime się nie odmawia Tomek Adamek ledwie zdążył zdjąć narty po powrocie z Lake Placid, kiedy dowiedział się, że nie będzie zakładanego wcześniej przez trenera Andrzeja Gmitruka trwającego miesiąc styczniowego wypoczynku. - Walka odbędzie się miesiąc wcześniej, niż w pierwotnych planach, ale Showtime się nie odmawia. Walczyć dla takiej stacji, to dla każdego boksera nobilitacja. O to mi przecież chodziło. W najbliższy poniedziałek będę już pewnie w sali treningowej - mówi Tomek Adamek. Kiedy zapytałem polskiego mistrza świata, czy nie robi mu różnicy fakt, że nie jest potwierdzone nazwisko jego rywala, Tomek odpowiedział tak samo, jak zwykle: - Nigdy mi nie robiło różnicy, bo zawsze mówiłem, że mogę walczyć z każdym. Jedyna różnica między walką z BJ Floresem, a kimś innym polega na tym, że trener może mi dać bardziej szczegółowe wskazówki. Myślę, że w ciągu 48 godzin będziemy znali nazwisko mojego przeciwnika. Cieszę się, że walka znowu odbędzie się w Newark, 20 minut od mojego domu. Zapraszam już teraz kibiców - wiecie, że was nie zawiodę - obiecuje Adamek. Wspomniany BJ Flores, zajmujący obecnie pierwsze miejsce w rankingu IBF, jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem do walki z Adamkiem, choć - jak się dowiedziałem - od osób pracujących nad kontraktem - nie złożył jeszcze podpisu na nim, domagając się wyższego wynagrodzenia. Trochę to dziwne ze strony boksera, który jeszcze kilka tygodni temu publicznie zapowiadał, że "Adamek mu bardzo odpowiada i może z nim walczyć w każdej chwili". Przemek Garczarczyk, USA