Kliczko lepszy od Czagajewa
Broniący tytułu Ukrainiec Władimir Kliczko pokonał w Gelsenkirchen przez nokaut techniczny Uzbeka Rusłana Czagajewa w bokserskiej walce o mistrzostwo świata organizacji IBF i WBO wagi ciężkiej. Sędzia przerwał walkę przed dziesiątą rundą.
Pojedynek na stadionie Veltins Arena, gdzie na co dzień grają piłkarze Schalke 04, obejrzało 60 tysięcy widzów. To największa frekwencja na pojedynkach pięściarskich w Niemczech od 1939 roku - zwycięski bój legendarnego Maxa Schmelinga z Adolfem Heuserem obserwowało w Stuttgarcie 70 tysięcy osób.
Pierwotnie w sobotę Kliczko miał zaplanowaną walkę z Davidem Hayem, ale Brytyjczyk wycofał się z powodu kontuzji pleców. Menedżerowie ukraińskiego pięściarza bardzo szybko porozumieli się z Czagajewem, który z kolei trzy tygodnie temu miał stanąć w Helsinkach do potyczki z Rosjaninem Nikołajem Wałujewem. Pojedynek został odwołany w jego przeddzień, bowiem u Uzbeka wykryto zapalenie wątroby typu B. W tej sytuacji komisja medyczna fińskiej federacji bokserskiej nie wyraziła zgody na walkę.
Czagajew, który wciąż jest czempionem WBA (ale w "zawieszeniu"), spakował się i razem z żoną zamierzał wyjechać na krótkie wakacje do Turcji. Zmienił plany, kiedy otrzymał ofertę rywalizacji z Kliczką.
33-letni Kliczko od sobotniego wieczora legitymuje się rekordem 53-3. Trzy lata młodszy Uzbek przegrał pierwszą z 26 zawodowych walk.