Były król kategorii cruiser oraz mistrz wagi ciężkiej przyznał, że da się namówić na występ na karcie gali, gdzie byłby tylko przystawką przed głównym daniem. Zaznacza jednak, że tylko w wyjątkowych okolicznościach. - Zgodzę się na taki układ, lecz tylko wtedy, gdy będzie to jakieś wielkie wydarzenie. Oczywiście ważne też, na czyjej gali miałbym wystąpić, ale jeśli to byłaby wielka walka, mógłbym się na to zgodzić. W innym przypadku nie ma mowy - stwierdził Haye. Przypomnijmy, iż Anglik daje sobie dwie, maksymalnie trzy walki, na dojście do wielkiej formy i pozycji oficjalnego pretendenta z ramienia federacji WBC, gdzie na tronie zasiada Deontay Wilder (33-0, 32 KO), jego były sparingpartner.