"Szpila" przegrał z potężnie bijącym Amerykaninem w dziewiątej rundzie pojedynku, który odbył się 16 stycznia 2016 roku na Brooklynie. - Chcę pokazać całemu światu, że moja porażka z Wilderem to był wypadek przy pracy. Złamałem wtedy rękę. Depczę Wilderowi po piętach, chcę rewanżu. Kownacki to dla mnie tylko kolejny przystanek - oznajmił. Dodał, że cios, którym powalił go "Brązowy Bombardier", to typowy lucky punch. - Tak było, uwierzcie mi. Jasne, trafił mnie dobrym ciosem i znokautował. Muszę teraz wrócić. Zobaczymy, co się wydarzy, gdy spotkamy się ponownie - stwierdził. Najpierw jednak walka z Kownackim. Ta odbędzie się już 15 lipca w Uniondale w Nowym Jorku.