Partner merytoryczny: Eleven Sports

Krystyna Guzik trenuje z austriacką grupą

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Liderka biathlonowej reprezentacji Polski Krystyna Guzik trenuje w Hochfilzen pod okiem byłego austriackiego biathlonisty Alfreda Edera.

Krystyna Guzik
Krystyna Guzik/AFP

Guzik dołączyła do grupy na początku września i ćwiczy z Austriakami: Simonem Ederem, który jest synem Alfreda, Lisą Theresą Hauser, Julią Schwaiger, Dunją Zdouc. Dla Polki, która w ubiegłym sezonie dwukrotnie stawała na podium zawodów Pucharu Świata i zajęła 10. miejsce w klasyfikacji generalnej, jest do duża zmiana. "W naszej reprezentacji jest wiele młodych zawodniczek, które dopiero się uczą. Weronika Nowakowska ma przerwę z uwagi na macierzyństwo, a Magda Gwizdoń trenuje poza kadrą A. Potrzebowałam grupy w której znajdę nowe wyzwania" - tłumaczyła Guzik na oficjalnej stronie Międzynarodowej Unii Biathlonu.

33-letnia zawodniczka w maju przeszła poważną operację barku, która wykluczyła ją z treningu na dwa miesiące, a ze strzelnicy na dłużej. "Po 10 dniach mocnych przygotowań na początku maja okazało się, że muszę przejść operację barku. Lekarz powiedział, że zabieg jest konieczny" - powiedziała Guzik. To oznaczało, że biathlon musi zostać odłożony na bok. Guzik była jednak zdeterminowana, żeby wrócić jeszcze w tym sezonie. W połowie lipca rozpoczęła trening fizyczny, a strzelecki kilka tygodni później, ale tylko w "stójce". Strzelanie w pozycji leżącej nie wchodziło w grę. Dopiero we wrześniu zaczęła próbować strzelać w tej pozycji. "Musiałam się uczyć wszystkiego od nowa. To była ciężka praca, jak z początkującym" - podkreśliła reprezentantka Polski. "Teraz po kilku tygodniach jest znacznie lepiej" - stwierdził Alfred Eder.

Po kilku tygodniach samotnych treningów Guzik pojechała do Hochfilzen i dołączyła do grupy prowadzonej przez Alfreda Edera i Sandrę Flunger. "Na początku było trudno. Trening jest inny, trudniejszy, ale powoli wracam do dyspozycji i będzie dobrze. To jest naprawdę dobra grupa" - zaznaczyła Guzik.

Ten ruch ma pewne wady. "Mój mąż Grzegorz trenuje z reprezentacją Polski. W domu się mijamy. Teraz będę w Hochfilzen przez miesiąc. Ciągle mam motywację, żeby podążać za marzeniami" - powiedziała. "Myślę, że Hochfilzen to jest chyba najlepsze miejsce do trenowania. W przyszłym roku odbędą się tutaj mistrzostwa świata"- dodała Guzik.


INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje