Śląscy górale przywitają Małysza
Wisła przywita oficjalnie Adama Małysza i podziękuje za dwa medale olimpijskie dopiero po zakończeniu sezonu. Burmistrz miasta Andrzej Molin powiedział w środę, że nikt nie chce ingerować w przygotowania zawodnika do kolejnych zawodów.

Grupka śląskich górali wybrała się natomiast do Warszawy. Na lotnisku Okęcie zaśpiewają beskidzkiemu mistrzowi na powitanie.
- Adama witaliśmy w Wiśle i dziękowaliśmy mu za sukcesy zawsze po zakończeniu sezonu. Tak będzie i tym razem. Musimy uszanować plan przygotowań do następnych imprez. Zawodnik przyjedzie też zapewne zmęczony i przede wszystkim będzie chciał być z rodziną - powiedział Molin.
Burmistrz dodał zarazem, że na Okęciu na Małysza czekali będą wiślanie. - Zespół regionalny "Wisła" zaśpiewa naszemu mistrzowi na lotnisku. Na rogatkach miasta natomiast Adama powita baner z napisem "srebrny orzeł wylądował". Jeśli Adam wystartuje w weekend w zawodach Pucharu Kontynentalnego będzie okazja by wręczyć mu okazały puchar od wiślan - powiedział.
W Wiśle wierzą, że nie jest to także koniec sukcesów Małysza w tym sezonie. Przed nim jeszcze zawody Pucharu Świata oraz mistrzostwa świata w lotach w słoweńskiej Planicy. Kibice żywią nadzieję, że skoczek udowodni swoją dominację już w najbliższy weekend. Na skoczni w Wiśle Malince wystartuje - wraz z pozostałymi skoczkami kadry olimpijskiej - w zawodach Pucharu Kontynentalnego.
Organizatorzy zapewniają, że zawody są niezagrożone, bo zdołali zgromadzić mnóstwo śniegu. Sen z powiek spędza im jednak wiosenna aura i niekorzystne prognozy. Synoptycy nie wykluczają opadów deszczu.
Menedżer wiślańskiej skoczni Andrzej Wąsowicz powiedział w środę, że organizatorzy pracują dzień i noc by przygotować skocznię. - To wręcz heroiczna walka. W nocy z wtorku na środę temperatura spadła w okolice zera stopni. Zamroziliśmy już tory. Na środę zaplanowaliśmy wewnętrzny trening. Ostateczna decyzja będzie jednak należała do delegata technicznego, Słoweńca Gabrjela Grossa - powiedział Wąsowicz.
Rzecznik imprezy Tomasz Furtak powiedział, że do udziału zgłosiło się łącznie 12 ekip. Najliczniej - 13 zawodników - będzie reprezentowana Polska. Obok Adama Małysza na szczycie skoczni staną: Kamil Stoch, Stefan Hula, Łukasz Rutkowski, Krzysztof i Grzegorz Miętusowie, Rafał Śliż, Jakub Kot, Tomisław Tajner, Dawid Kubacki, Andrzej Zapotoczny, Piotr Żyła i Klemens Murańka.
W Wiśle silny skład wystawili Austriacy. Obok liderów PK: Davida Unterbergera, Michaela Hayboecka i Manuela Fettnera wystąpią między innymi Stefan Thurnbichler i David Zauner. Na zawodów nie zabraknie też Niemców, w tym Severina Freunda, Czechów z Janem Maturą, a także Finów, Norwegów, Słoweńców, Amerykanów, Kazachów, Włochów, Estończyków oraz Słowaka.
Przed zawodami w Wiśle stawce skoczków przewodzą Austriacy. Unterberger zgromadził 1006 punktów. Za nim plasuje Hayboeck z 976 punktami oraz Fettner z 830 punktami. Najwyżej sklasyfikowany Polak, Marcin Bachleda, zajmuje 13. miejsce z dorobkiem 488 punktów. Nie wystąpi on jednak w Wiśle. Spośród zawodników, którzy wystartują w sobotę i niedzielę najwyższą pozycję zajmuje Dawid Kubacki. Jest 23 z 390 punktami na koncie. Najwyżej sklasyfikowanym polskim olimpijczykiem jest Stefan Hula. Z dorobkiem 390 punktów zajmuje 27. miejsce.
Furtak dodał, że zapowiada się wyśmienita atmosfera na zawodach. Zapowiedź startu Małysza zadziałała jak magnes. Przygotowano blisko 5 tysięcy biletów: niespełna 1 tysiąc siedzących i 4 tysiące stojących. Rozeszła się już ponad połowa.
INTERIA.PL/PAP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje