Eltrox Włókniarz pomimo obiecujących zapowiedzi wciąż nie może przebić się do grona trzech najlepszych drużyn w naszym kraju. W tym roku początkowo wydawało się, że to ekipa na medal. Poza liderami z prawdziwego zdarzenia (Leon Madsen, Fredrik Lindgren) zespół wzmocnili solidni i przede wszystkim perspektywiczni Polacy (Kacper Woryna, Bartosz Smektała). Jakby tego było mało, pod numerami 6,7 i 14,15 występowali jedni z najlepszych młodzieżowców PGE Ekstraligi (Jakub Miśkowiak, Mateusz Świdnicki). Summa summarum po wielu wzlotach i upadkach wystarczyło to jedynie na piąte miejsce. Transferowy hit – Michał Świącik stawia na przyszłość i atmosferę W przypadku częstochowian wskazanie hitu transferowego z prawdziwego zdarzenia jest zwyczajnie niemożliwe. Michał Świącik postanowił postawić na stabilizację i pomimo nieudanego sezonu 2021, ponownie zaufał zawodnikom reprezentującym barwy drużyny w niedawno zakończonych rozgrywkach. Nie oznacza to jednak, że sternik Eltrox Włókniarza przez cały listopad stał z założonymi rękami i czekał na cud. Prezes ewidentnie stawia na przyszłość, dlatego od jakiegoś czasu inwestuje w obiecujących miniżużlowców, przed którymi wielka kariera stoi otworem. Tak oto szeregi zespołu zasilił Marcel Kowolik. Zmiany nie ominęły też sztabu szkoleniowego. Z obowiązkami trenera pożegnał się Piotr Świderski. Między nim a pozostałymi reprezentantami klubu, z Fredrikiem Lindgrenem na czele, lekko mówiąc nie było chemii, a to prędzej czy później groziłoby rozpadem drużyny, więc innej decyzji po prostu być nie mogło. Szkoleniowca zastąpi Lech Kędziora. Atut – jedna wielka rodzina Eltrox Włókniarz to od kilku lat jedna wielka rodzina. Michał Świącik nie dość, że dba o integrację i traktuje swoich zawodników jak synów, to na dodatek każdy z żużlowców może liczyć na ogromny kredyt zaufania. Nie inaczej będzie tym razem. Drzwi nie pokazano nawet słabemu jak nigdy Fredrikowi Lindgrenowi oraz jeżdżącemu w kratkę Bartoszowi Smektale. Ma to zaprocentować jeszcze lepszym zgraniem za rok, a co za tym idzie skuteczną walką o upragniony i dawno niewidziany medal. Zagrożenia – Freddie musi znów być „fast” Nie da się ukryć faktu, iż sezon 2021 częstochowianom położył przede wszystkim Fredrik Lindgren, za co oberwało mu się od kibiców. Frustracja fanów była tym bardziej zrozumiała, że w międzyczasie Szwed wykręcił fantastyczny wynik w Grand Prix i otarł się o medal mistrzostw świata. Jeżeli za kilka miesięcy nie dojdzie do poprawy, to podopieczni Lecha Kędziory mogą tylko pomarzyć o podium PGE Ekstraligi. Od lidera oczekuje się bowiem dwucyfrówek, a nie średniej nieco ponad 1,5 punktu na bieg. Przewidywany skład meczowy: 9. Leon Madsen, 10. Kacper Woryna, 11. Bartosz Smektała, 12. Jonas Jeppesen, 13. Fredrik Lindgren, 14. Jakub Miśkowiak, 15. Mateusz Świdnicki Nasz typ: 5. miejsce