- Komisja Sportu Żużlowego wnikliwie przeanalizowała wypowiedzi rosyjskich zawodników, Artioma Łaguty i Wadima Tarasenki w mediach i portalach internetowych. Dyskredytowały one honor i godność Federacji Rosyjskiej oraz Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Władimirowicza Putina - czytamy na stronie rosyjskiego związku. - Zawodnicy, którzy przedstawiali niegodne wypowiedzi i opinie na temat sytuacji w kraju, nie zasługują na miano dumnego rosyjskiego sportowca i zaszczyt reprezentowania Federacji Rosyjskiej na zawodach międzynarodowych - oświadcza federacja. Łaguta i Tarasienko praktycznie bezrobotni Artiom Łaguta i Wadim Tarasienko na mocy dzisiejszej decyzji stracili rosyjskie licencje zawodnicze oraz pozwolenia na start w zawodach międzynarodowych i ligach zagranicznych. Zostali również wyrzuceni z reprezentacji Rosji oraz otrzymali zakaz startów w imprezach odbywających się na terenie tamtego kraju. W przyszłym sezonie obaj mieli startować w rozgrywkach polskiej PGE Ekstraligi. Po agresji putinowskiej Rosji w stosunku do Ukrainy, FIM i PZM zdecydowały się jednak zawiesić wszystkich rosyjskich zawodników aż do odwołania. Łaguta, indywidualny mistrz świata, złożył nawet wniosek o wydanie mu polskiej licencji zawodniczej. Miał do tego prawo, bo od lat mieszka w Bydgoszczy i legitymuje się obywatelstwem również naszego kraju. - Po prostu chcę się jasno odciąć od tej agresji. Dziesięć lat mieszkam w Polsce, tu jest moja rodzina, tu do szkoły chodzą moje dzieci, ja tu mieszkam i pracuję od lat. Czuję się Europejczykiem, a Europa jasno określa agresję Putina. To czyste zło, a ja mam inne wartości - argumentował swoją decyzję na łamach Wirtualnej Polski. Jego siostrzeniec, również mieszkający od kilku lat w Bydgoszczy, podpadł zaś rodakom wpisem w mediach społecznościowych. - Codziennie się modlę by to się skończyło! Moje jasne stanowisko: nie popieram, potępiam prezydenta, potępiam działania wojenne. Niewinni osoby nie zasługują na to! Jestem człowiekiem i zawsze będę stał po stronie Ludzi! STOP WAR!!! - pisał na Facebooku i Instagramie. Czugunow nie został ukarany, bo nie miałoby to sensu Taka decyzja rosyjskiej federacji oznacza, że obaj żużlowcy będą praktycznie bezrobotni do momentu zdjęcia sankcji przez FIM i PZM. W nieco lepszej sytuacji wydają się być Grigorij Łaguta i Emil Sajfutdinow. Ten pierwszy ostentacyjnie odmawiał komentarza na temat trwającej wojny, drugi zaś potępił ją, ale nie tak radykalnie jak choćby mistrz świata. Rosyjski związek nie wyciągnął wobec nich konsekwencji. "Sankcje" MFR (podobnie jak te FIM i PZM) nie objęły Gleba Czugunowa, mimo iż ten na łamach Interii wypowiadał się o Putinie równie mocno, co Artiom Łaguta. Ukaranie go byłoby jednak niedorzeczne. Zawodnik Betard Sparty Wrocław od blisko dwóch lat nie posiada rosyjskiej licencji ani nie jest członkiem tamtejszej kadry narodowej. We wszystkich zawodach startuje jako Polak.