Stelmet Falubaz w tym roku po nieoczekiwanym spadku z PGE Ekstraligi miał przejechać się po pierwszoligowych rywalach niczym potężny walec i prędko powrócić do walki o medale mistrzostw Polski. Jak na razie zamiast pewnego awansu jest wielki kryzys, który może skończyć się nawet zwolnieniem dotychczasowego trenera - Piotra Żyto. Zaczęło się od tajemniczej choroby przy okazji meczu w Rybniku, potem przyszła porażka w Bydgoszczy wraz ze straceniem bonusa, a teraz do pieca dał Mateusz Tonder. Wychowanek zielonogórskiego klubu nie był zadowolony z ilości szans, jakie otrzymał na gdańskim owalu. Po solidnej dwójce w pierwszym starcie wydawało się, że zaprezentuje się on kibicom co najmniej z dwa lub trzy razy. Tak się jednak nie stało. O ile w parkingu żużlowiec sprawiał wrażenie spokojnego, o tyle w drodze powrotnej puściły mu hamulce i to dosłownie. - Poczułem się jak zwykły śmieć po dzisiejszym meczu. Ale to nie pierwszy przypadek wychowanka, tak słyszałem. Chciałbym się rozwijać i w końcu cieszyć was kibiców swoją jazdą - napisał na swoim Instagramie. Kibice również wściekli na trenera Niezadowoleni z biernej postawy szkoleniowca na Pomorzu są również kibice, którzy w mediach społecznościowych piszą wprost, że mecz został oddany bez walki, że przegrana z zespołem bez dwóch podstawowych zawodników to powód do wstydu. - Mam nadzieję że Żyto jutro pójdzie zarejestrować się w urzędzie pracy. Gorzej tego meczu poprowadzić się nie dało, to jak traktowany jest Tonder woła o pomstę do nieba - oznajmił między innymi pan Konrad. Podobnych komentarzy znajdziemy multum. Oczywiście jedna przegrana jeszcze nie przekreśla sezonu zeszłorocznych spadkowiczów z PGE Ekstraligi. Wszystko i tak rozstrzygnie się w fazie play-off, do której Stelmet Falubaz ma awans bardziej niż pewny. Kibiców niepokoi jednak to, co obecnie dzieje się w drużynie. Poza kłopotami z trenerem siebie nie przypomina między innymi Rohan Tungate, a ponadto napędzają się inne ekipy na czele z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.