ILE MEDALI ZDOBĘDĄ POLACY W VANCOUVER? TYPUJ! Rogge chce uniknąć skandalu podczas zawodów, a do ostrej reakcji zmusiła go czarna seria dopingowych wpadek rosyjskich gwiazd sportów zimowych. Prezydent MKOl nie wyjaśnił, kiedy dokładnie rozmawiał z Miedwiediewem, ale zdradził, że prezydent Rosji obiecał osobiście zaangażować się w rozwiązanie problemu. "Nie chodzi o jeden czy dwa przypadki, ale o kilkanaście" - podkreślił Rogge, dodając, że rosyjscy zawodnicy muszą liczyć się ze szczególnie dokładnymi badaniami. Największe gwiazdy "naszprycowane" W ostatnich miesiącach ogłoszono, że testy antydopingowe oblało wielu rosyjskich sportowców specjalizujących się w biathlonie i biegach narciarskich. W sierpniu na dwa lata zostali zdyskwalifikowani utytułowani biathloniści: Albina Achatowa (mistrzyni olimpijska, wielokrotna mistrzyni świata i medalistka igrzysk), Jekatierina Juriewa (medalistka mistrzostw świata) i Dmitrij Jaroszenko (wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy). Już wtedy wyszło na jaw, że doping brała także Julia Czepałowa. Trzykrotna mistrzyni olimpijska nie czekała na dyskwalifikację i ogłosiła zakończenie kariery. Na stosowaniu niedozwolonych środków przyłapano także inne biegaczki narciarskie: Alenę Sidko, brązową medalistkę igrzysk w Turynie oraz Natalię Matwiejewą i Ninę Rysinę. W niesławie odszedł także mistrz igrzysk w Turynie w biegu na dystansie 30 km Jewgienij Diementiew. Słynny biegacz narciarski wziął całą winę za stosowanie dopingu na siebie i ogłosił zakończenie kariery. W kadrze Rosji na igrzyska w Vancouver znalazła się natomiast biathlonistka Olga Miedwiedcewa, która pod panieńskim nazwiskiem Pyliewa zdobyła w Turynie srebrny medal. Odebrano go jej, gdy wyszło na jaw, że na igrzyska pojechała "naszprycowana". Po dwuletniej dyskwalifikacji wróciła i wywalczyła swój szósty medal mistrzostw świata w sztafecie w koreańskim Pyeongchang. Odpokutowała winy, ale stare grzechy wciąż się za nią ciągną - w grudniu włoski sąd skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu za stosowanie dopingu. Trenerzy wściekli na Rosjan Ilość zdyskwalifikowanych zawodników i fakt, że są wśród nich sławy sportów zimowych, budzi pytanie czy doping w rosyjskiej kadrze nie jest powszechnie, czy wręcz systemowo stosowany. Trenerzy innych ekip nie wierzą, że rosyjscy rywale grają fair. Ich podejrzenia wzmaga fakt, że tamtejsze władze sportowe informowały o dopingowych wpadkach gwiazd dopiero kilka miesięcy po badaniach. Burzę wywołał także materiał przygotowany przez niemiecką stacją ZDF, z którego wynika, że rosyjskie władze utrudniały pracę zagranicznym inspektorom, którzy mieli przeprowadzać tam badania antydopingowe. Trudno dziwić się trenerom innych ekip, że domagają się od władz MKOl, aby wywarły mocną presję na Rosję, by ta rzeczywiście walczyła z dopingiem. W listopadzie 2009 roku trenerzy spotkali się, aby omówić sposób walki z tolerowaniem dopingu w rosyjskim sporcie. Podczas nieoficjalnego spotkania w norweskim Beitostoelen najostrzej przemówił trener kanadyjskiej kadry David Wood, który zażądał wyrzucenia Rosjan z igrzysk w Vancouver! W odpowiedzi Georgi Mnacakanow, sekretarz generalny rosyjskiej federacji przekonywał, że problem z dopingiem to indywidualna sprawa kilku zawodników, a nie związku. Popiera go szef rosyjskiej agencji antydopingowej Aleksander Derewojedow, który zapowiedział, że ręczy za to, iż w Vancouver nie dojdzie do żadnego skandalu dopingowego z udziałem rosyjskich sportowców. Podczas dwóch tygodni w Vancouver przeprowadzonych zostanie dwa tysiące testów antydopingowych. To aż o 800 więcej niż na poprzedniej olimpiadzie. Organizatorzy igrzysk w Kanadzie zapowiedzieli, że wydadzą na walkę z dopingiem 10,5 mln euro. Czy dzięki tym gigantycznym pieniądzom czekają czyste igrzyska? Wierzą w to chyba tylko niepoprawni optymiści. Mirosław Ząbkiewicz CZYTAJ TAKŻE Czepałowa zdyskwalifikowana na dwa lata Odwołania rosyjskich biathlonistów odrzucone przez CAS Rosyjskie media: Aliona Sidko na dopingu