Polka pokonała zawodniczkę z kwalifikacji, reprezentantkę Bośni i Hercegowiny Mervanę Jugić-Salkić 6:7 (5-7), 6:4, 7:5. Krakowiankę, mimo późnej pory, żegnały w hali Bronowianki owacje na stojąco. Mecz rozpoczął się we wtorek wieczorem, a zakończył już w środę. Trwał trzy godziny i 14 minut. - Nie myślałam, że gram dwa dni - powiedziała po jego zakończeniu bardzo zmęczona, ale zadowolona Radwańska. W pierwszym secie obie zawodniczki pokazały, że własne serwisy nie są ich atutem. Na 12 rozegranych gemów aż osiem zakończyło się przełamaniem! Radwańska zaczęła mecz bardzo dobrze, bo już w drugim gemie odebrała podanie rywalce. Ta natychmiast się zrewanżowała. Po kolejnym przełamaniu Polka wyszła na prowadzenie 4:2. Jugić-Salkić wygrała jednak trzy gemy z rzędu i to ona objęła prowadziła 5:4. Potem mieliśmy serię przełamań, która doprowadziła do tie-breka. W nim cały czas przewagę miała reprezentantka Bośni i Hercegowiny. Prowadziła 1-0 (oczywiście po przełamaniu), 3-2, 4-3, 5-4, 6-5, by ostatni punkt zdobyć, jakżeby inaczej, przy serwisie Radwańskiej. W kolejnych dwóch setach Urszula udowodniła, że nieprzypadkowo nosi takie a nie inne nazwisko. Podobnie jak jej siostra Agnieszka, potrafiła w sytuacjach wydawałoby się już beznadziejnych odwrócić losy meczu. W drugiej partii przegrywała 1:4, a mimo to wygrała pięć gemów z rzędu. Z jeszcze z większych opresji wyszła w decydującym secie, kiedy przegrywała 1:5! Potem jednak sześć gemów padło łupem krakowianki, która w międzyczasie obroniła cztery piłki meczowe. - Wiele w tym spotkaniu zależało od przeciwniczki. Jak grała dobrze, to nie miałam wiele do powiedzenia, jak grała słabiej, to ja zdobywałam punkty - powiedziała szczęśliwa Ula Radwańska. Kolejną przeciwniczką krakowianki będzie rozstawiona z numerem ósmym Rosjanka Jelena Wiesnina. - Grałam z nią w Warszawie i nie chciałabym pamiętać tego spotkania, bo miałam piłki meczowe, ale przegrałam - mówiła nasza tenisistka po wygranym pojedynku w I rundzie Salwator Cup. I runda gry pojedynczej: Urszula Radwańska (Polska) - Mervana Jugić-Salkić (Bośnia i Hercegowina) 6:7 (5-7), 6:4, 7:5 Lina Stanciute (Litwa) - Eleni Daniilidou (Grecja) 6:4, 4:6, 6:0 Jewgienia Rodina (Rosja) - Ani Maret (Estonia) 6:3, 6:2 Angelique Kerber (Niemcy) - Alisa Klejbanowa (Rosja, 1.) 6:3, 4:6, 7:5 Barbora Zahlavova-Strycova (Czechy, 7) - Wiktoria Kutuzowa (Ukraina) 6:1, krecz Kutuzowej Margit Ruutel (Estonia) - Weronika Kapszaj (Ukraina) 6:2, 6:4 Stefanie Voegele (Szwajcaria) - Jekaterina Dżechalewicz (Białoruś) 6:4, 6:2 <a href="http://sport.interia.pl/raport/sc2008"class="more" style="color:#07336C">Zobacz także: Salwator Cup - raport specjalny</a>