To był drugi niedzielny finał w Warszawie. Wcześniej w singlu Francuzka Caroline Garcia pokonała Rumunkę Anę Bogdan 6:4, 6:1. Było zimno, deszczowo i ciemno Gdyby nie był to ostatni mecz turnieju pewnie by go nawet nie rozpoczęto. Na finał debla zawodniczki wyszły tuż po ceremonii zakończenia singla. Już wtedy zaczęło padać. Spotkanie raz zostało przerwane, potem kilka razy tenisistki - zwłaszcza Danilina - dyskutowały z sędzią Kaderem Nunim, czy jest sens grać dalej. Po kontakcie z supervisorem francuski arbiter pozostał nieugięty. Finał musiał być dokończony mimo że korty wyglądały jak pastwisko, a skromne latarnie przy korcie centralnym Legii dawały mało światła. Było zimno, deszczowo i ciemno. W takich warunkach na ogół w tenisa się nie gra. W super tie-breaku było już 0:8 Polska para dla której na trybunach po finale singla zostało kilkaset osób rozpoczęła mecz doskonale. Prowadziły 3:0 z dwoma przełamaniami, co szczególnie w deblu daje teoretycznie dużą przewagę. Potem jednak rywalki złapały rytm i zaczęły wykorzystywać błędy Kawy i Rosolskiej. Polki przegrały aż trzy gemy z rzędu. Spotkanie dalej było nierówne, nadal obie pary się przełamywały, ale seta wygrały Kazaszka i Niemka 6:4. W drugim znów przewagę na samym początku uzyskały Kawa i Rosolska. Ale gdy przy wyniku 5:4 podawała Rosolska, by wygrać seta, niespodziewanie przegrały - po podwójnym błędzie - decydujący punkt. Potem jednak zrewanżowały się przeciwniczkom, wygrały tę partię 7:5. Tak szybko jak nadzieje na polskie zwycięstwo w WTA Poland Open odżyły tak samo szybko zostały pogrzebane. W super tie-breaku rywalki prowadziły już 8:0. Kawa i Rosolska mimo wszystko wyszły z tej rozgrywki z honorem, zdobyły jeszcze pięć punktów, ale przegrały mecz i finał. Olgierd Kwiatkowski Finał debla WTA 250 BNP Paribas Poland Open (pula nagród 250 750 dol.) Anna Danilina, Anna-Lena Friedsam (Kazachstan, Niemcy, 4.) - Katarzyna Kawa, Alicja Rosolska (Polska, 2.) 6:4, 5:7, 10-5