- Dopiero później zaczęliśmy grać w obronie oraz bloku i od razu wynik był lepszy - dodał trener. - Wygrana może cieszyć, ale gra raczej nie, szczególnie w pierwszym secie. - Byliśmy faworytem tego spotkania - nie ukrywałem tego przed meczem ani nie ukrywam po meczu. Musimy wygrywać takie spotkania, by spokojnie grać w tej lidze. Mieliśmy przygotowaną taktykę na Gedanię, ale w tym pierwszym secie wszystko nam uciekło przez nerwy. Na dodatek trzeba było przestawić się na atak rywalek - techniczny i kierunkowy - gdzie musi współdziałać blok i obrona. W pierwszym secie u nas to nie funkcjonowało dobrze. Jestem zadowolony z tego, że po pierwszej partii zaczęliśmy realizować założenia taktyczne, które mieliśmy przygotowane i to zadecydowało o wygranej. - Najwięcej punktów zdobywaliście w końcówkach, co decydowało o zwycięstwach w setach. - Ja się cieszę, że wreszcie gramy te końcówki. To, co mamy przygotowane, w końcu wychodzi. Dobra zmiana w końcówce meczu - cieszymy się, że weszła młoda zawodniczka (M. Wawrzyniak - przyp. red.) i zablokowała atak po prostej. Takie akcje decydują o całym spotkaniu. - Dzisiaj wygraliście 3:1, ale w Bydgoszczy będzie trzeba inaczej zagrać. - Na pewno tam trzeba zagrać inaczej taktycznie, bo to jest całkiem inny przeciwnik, z samymi doświadczonymi zawodniczkami. Żeby z nim wygrać, musimy zagrać bardzo silnie atakiem i zagrywką. - Drugie zwycięstwo i powoli możecie liczyć na lepsze miejsce w tabeli. - Chciałbym po pierwszej rundzie spokojnie być w środku tabeli. Mamy szansę na piąte miejsce, dlatego o nie będziemy się starać. Teraz trzeba wywalczyć trzy punkty w Bydgoszczy.