Anna Woźniakowska (kapitan Calisii): Pierwszy set był bardzo nerwowy, ale przeciwnik zagrał konsekwentnie. Rywalki dobrze przyjmowały, rozgrywająca grała szybkie piłki na pojedynczy blok. Później, na szczęście, utrudniliśmy im to zagrywką, zaczęłyśmy kończyć większość ataków i o wyniku decydowały błędy własne. Cieszę się niezmiernie ze zwycięstwa, bo to był dla nas bardzo istotny mecz, decydujący o morale zespołu. Uważam, że jesteśmy drużyną, która mogła wygrać wcześniej z wyżej notowanymi zespołami - z Dąbrową czy Białymstokiem. Liczę jednak, że dzisiejsze zwycięstwo nas uskrzydli i w kolejnych spotkaniach będziemy wygrywać. Elżbieta Skowrońska (kapitan Gedanii): Grałyśmy praktycznie do 19 punktu. Potem z naszej strony zamiast gry były same błędy i brak konsekwencji w jakichkolwiek elementach, dlatego przegrałyśmy. Nasza gra stawała się tak oczywista, że Kalisz nie miał problemów z ustawieniem bloku. Myślę, że nawet doświadczenie tutaj nie pomogło. Więcej już nie chcę komentować, bo jestem bardzo zdenerwowana po takim meczu. Uważam, że do tego zespołu nadaje się już tylko psycholog i nikt więcej.