Polacy przystąpili do meczu z Serbami z dwoma zwycięstwami na koncie i pewnym awansem do kolejnej fazy. W swoim pierwszym spotkaniu mundialu wygrali z Kanadą 3:0. W niedzielę po ciężkim pięciosetowym boju pokonali Niemców (3:2), których trenerem jest były selekcjoner polskiej kadry Raul Lozano. W pierwszym poniedziałkowym meczu grupy F Niemcy wygrali z Kanadą 3:0 i zapewnili sobie udział w kolejnej fazie. Ten wynik sprawił również, że w drugiej fazie znaleźli się Serbowie bez względu na wynik pojedynku z mistrzami Europy. Stawką meczu Polska - Serbia było pierwsze miejsce w grupie F. Zasadniczym pytaniem przed spotkaniem było, czy któryś z zespołów nie będzie kalkulował. Z jednego powodu. W 2. rundzie zwycięzca grupy F trafiał bowiem na Bułgarię i przegranego z meczu Brazylia - Kuba. Zespół, który zajmie drugie miejsce w grupie F w kolejnej fazie zmierzy się z Meksykiem i zwycięzcą spotkania Brazylia - Kuba. Polscy siatkarze zapewniali, że nie zamierzają kalkulować i słowa dotrzymali. Trener Daniel Castellani wystawił na Serbów najmocniejszy skład. Igor Kolaković również postawił na najlepszych z Nikolą Grbicem i Ivanem Miljkoviciem na czele. Dwa pierwsze sety były bliźniaczo podobne. Do drugiej przerwy technicznej trwała w miarę wyrównana walka. Później Polacy "odskakiwali" na kilka punktów. Bardzo dobrze rozgrywał Paweł Zagumny, który często "uruchamiał" środkowych Michała Możdżonka i Piotra Nowakowskiego. Ci zaś byli niemal bezbłędni w ataku. Wysoki poziom zaprezentowali Piotr Gruszka i Michał Winiarski, a w obronie szalał Krzysztof Ignaczak. Serbowie popełniali mnóstwo błędów. Mylili się seryjnie w polu zagrywki i często atakowali w aut. Znając klasę Miljkovica, aż trudno było uwierzyć, że ten siatkarz może się tak często mylić. W drugim secie trener Kolaković postanowił posadzić go na ławce rezerwowych. Pierwszego i drugiego seta Polacy wygrali pewnie. Odpowiednio 25:19 i 25:18. Trzecią partię Serbowie, ze zmianami w składzie, rozpoczęli z animuszem. "Biało-czerwoni" jednak nie pozwalali rywalom na zbyt dużą przewagę. Wreszcie na parkiecie w Trieście doczekaliśmy się walki i efektownych siatkarskich akcji. Castellani postanowił jednak dać odpocząć najlepszy zawodnikom. Na boisku pojawili się Grzegorz Łomacz, Mariusz Wlazły, Patryk Czarnowski i Zbigniew Bartman. Efekt był taki, że Serbowie "odskoczyli" na kilka punktów i nie dali sobie odebrać zwycięstwa w trzeciej partii. W czwartym secie na boisko wrócili Zagumny i Możdżonek. Coraz lepiej radził sobie Wlazły, a ze znakomitej strony pokazał się Bartman. Zwłaszcza jego ataki z drugiej linii robiły wrażenie. Serbowie niby starali się nawiązać walkę, ale trudno było oprzeć się wrażeniu, że nie angażują się na 100 procent. Nieco emocji mieliśmy w końcówce tej partii, ale od stanu 23:23 decydujące punkty zdobyli Polacy (Bartman i Czarnowski), kończąc mecz. W 2. rundzie "Biało-czerwoni" zmierzą się z Brazylią, która przegrała z Kubą 2:3 i z Bułgarią, a więc w jednej grupie zagrają medaliści poprzednich mistrzostw świata. Polska - Serbia 3:1 (25:19, 25:18, 21:25, 25:23) Polska: Zagumny, Winiarski, Możdżonek, Gruszka, Kurek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Czarnowski, Wlazły, Łomacz, Bartman. Trener: Daniel Castellani. Serbia: Grbić, Podrascanin, Kovacević, Miljković, Stanković, Janić, Rosić (libero) oraz Starović, Nikić, Terzić. Trener: Igor Kolaković. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Serbia!