Mecz Polska - Niemcy podczas ME odbędzie się dopiero we wrześniu, ale już teraz ta konfrontacja wywołuje sporo emocji. "Nie ma co ukrywać, to będzie wyjątkowy mecz i dla mnie, i dla Polaków. Zobaczyć moich byłych podopiecznych po drugiej stronie siatki... to bardzo dziwne uczucie. Jakbym grał przeciw własnej ojczyźnie. Kiedyś tak się czułem, prowadząc Polskę w meczach z Argentyną. A już niedługo z Niemcami ruszę na Polskę. Kiedy usłyszę polski hymn, na pewno bardzo się wzruszę. Trudno będzie pozostać obojętnym, skoro przeżyło się tu tyle pięknych chwil" - powiedział Lozano w wywiadzie dla "Super Expressu". Praca Lozano w Polsce nie była usłana różami. Nie obyło się bez konfliktów z działaczami PZPS, a także z niektórymi siatkarzami. "Mam z Polski zbyt wiele fajnych wspomnień, żeby psuć to sobie tego typu pyskówkami. Powiem więcej, jeśli tylko czas pozwoli, to będę wpadał do Warszawy, bo zostawiłem tu duże grono przyjaciół. A przy okazji serdeczne pozdrowienia dla kibiców, zawodników i moich byłych współpracowników. Natomiast co do meczu: jestem profesjonalistą i zrobię wszystko, żeby na mistrzostwach Europy pokonać Polskę" - zaznaczył Argentyńczyk, który doprowadził Polaków do tytułu wicemistrzów świata. Niemcy nie są siatkarską potęgą, a mimo to Lozano zdecydował się na pracę z naszymi zachodnimi sąsiadami. "Mają dwa elementy niezbędne do osiągnięcia sukcesu - kilku doświadczonych siatkarzy grających w dobrych ligach europejskich i dobry zespół młodzieżowy. Z takiej mieszanki może wyjść coś ciekawego. A jeśli miałbym porównywać to do początków pracy w Polsce, to powiem tak: w Polsce było więcej utalentowanych graczy. Wspólne było natomiast to, że kiedy obejmowałem pracę, żaden z tych zespołów od wielu, wielu lat nie był na podium ważnej imprezy. W Polsce udało mi się to zmienić. Teraz czas na Niemcy. Aha, jeszcze jedno. W Polsce siatkówka robi furorę. W Niemczech, nie ma co ukrywać, tak popularna nie jest" - podkreślił szkoleniowiec. "Niewykluczone, że hegemonia Brazylii trochę jeszcze potrwa, ale Amerykanie, wygrywając z nimi igrzyska, pokazali, że inni są już bardzo blisko. Każdy chce się dobrać mistrzom do skóry. Niemcy nie są jeszcze w stanie tego zrobić, ale po to tu jestem, żeby to zmienić" - zakończył Lozano.