To nie był udany powrót reprezentacji piłkarzy ręcznych do gdańskiej ERGO Areny po czteroletniej przerwie. Około 1400 osób obserwowało zdecydowaną wygraną Tunezji z Polską 30:26 pierwszego dnia 4 Nations Cup. W pierwszym wtorkowym meczu, na otwarcie turnieju, Japonia uporała się z Holandią w stosunku 33:30. Biało-Czerwoni przygotowują się do słowacko-węgierskich mistrzostw Europy, które rozpoczną się 13 stycznia. Nie ma co rozdzierać szat po przegranej z Tunezją. W ramach przygotowań do europejskiego czempionatu zawodnicy selekcjonera Patryka Rombla, zagrają jeszcze jutro z Japonią i pojutrze z Holandią. 4 Nations Cup. Polska przegrała z Tunezją 26:30 Jaki początek meczu z Tunezją, taki koniec. Po trzech minutach było już 3:0 dla Tunezji. Niemoc Polaków przełamał w szóstej minucie Piotr Jędraszczyk, który dobił własny strzał, który odbił się wcześniej od poprzeczki. Po bramkach Przemysława Krajewskiego i golu kołowego Patryka Walczaka było 5:4 dla gospodarzy - było to ostatnie tego dnia prowadzenie Biało-Czerwonych. CZYTAJ TAKŻE: Norweżki mistrzyniami świata! Podwójna kara (za faule zeszli jeden po drugim Walczak i Bartłomiej Bis) pozwoliła gościom odskoczyć na bezpieczny dystans. Piękne parady Mateusza Zambrzyckiego na niewiele się zdały, po łatwych stratach, bo Tunezyjczycy rzucili przez całe boisko do pustej bramki. Za kilka minut pięknym za nadobne zrewanżował się Krajewski, który zmniejszył deficyt Biało-Czerwonych do jednej bramki - pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Krajewski gra w polskiej kadrze od lat, 20-letni debiutant Jędraszczyk zdobywca czterech bramek to nowe nazwisko, które warto zapamiętać - obaj byli najlepszymi polskimi zawodnikami w pierwszej połowie meczu, którą celnym rzutem równo z gwizdkiem zakończył Kamil Syprzak. Kołowy, na co dzień grający w Paris Saint-Germain doprowadził do stanu 12:14. W drugą część meczu lepiej weszli goście, którzy prowadzili 19:14. Polaków chwilowo dobrymi paradami natchnął Zambrzycki, ale nie trwało to długo, nasi zawodnicy zbliżyli się na trzy bramki, ale to było wszystko na co tego dnia było stać podopiecznych selekcjonera Patryka Rombla. Polacy grali niedokładnie i niechlujnie, symbolem ich słabej dziś dyspozycji był niecelny rzut do pustej bramki w połowie drugiej połowy w wykonaniu Bartłomieja Bisa. Na szczęście jest jeszcze sporo czasu na korekty. Po turnieju w Gdańsku kadrowiczów czeka jeszcze konsultacja szkoleniowa w Płocku (2-5 stycznia), turniej w Hiszpanii z udziałem gospodarzy, Iranu i Japonii (6-8 stycznia) i kolejna konsultacja w Płocku (9-12 stycznia). Po niej trener Rombel wybierze 18 szczęśliwców, którzy pojadą na mistrzostwa Europy do Bratysławy. Polska - Tunezja 26:30 (12:14) Polska: Mateusz Zembrzycki, Mateusz Kornecki - Damian Przytuła 3, Patryk Walczak 1, Bartłomiej Bis, Arkadiusz Moryto 5, Przemysław Krajewski 2, Rafał Przybylski 2, Piotr Jędraszczyk 4, Ariel Pietrasik, Wiktor Tomczak, Kamil Syprzak 4, Mikołaj Czapliński, Michał Olejniczak 4, Krzysztof Komarzewski 1, Kacper Adamski. Trener: Patryk Rombel. Maciej Słomiński