- Atmosfera w szatni jest dobra, zawsze taka była. Skrzydeł i wiary w siebie dodało nam już spotkanie pucharowe z Polonią Warszawa, a jakby podsumowaniem i potwierdzeniem tego był mecz we Wrocławiu. Tam każdy bardziej chciał, pracował, i efekt przyszedł, bo wygraliśmy - mówi poznański pomocnik, Jakub Wilk. - Teraz przed nami końcówka, wszyscy wiemy, o co gramy. Chcemy z Gdańskiem wygrać, by wreszcie zdobyć trzy punkty u siebie. Nie wszystko jednak leży w gestii samych poznaniaków. Liderem jest obecnie Wisła Kraków i jeżeli wygra wszystkie mecze do końca sezonu, to krakowianie zostaną mistrzem Polski. Zdaje sobie z tego sprawę również młody pomocnik. - Taka jest akurat liga, tak się to wszystko poukładało. Kilka szans, dogodnych dla siebie, niestety zmarnowaliśmy. Mimo wszystko nadal walczymy o mistrzostwo Polski. My gramy o "majstra", Gdańsk o utrzymanie. Nie jest łatwo grać z takimi ekipami, ale nas interesuje w piątek tylko zwycięstwo. Lechia z kolei musi się martwić, jak z Bułgarskiej wywieść punkty, bo my ich tak łatwo nie oddamy - deklaruje Wilk. Zawodnik Lecha, zapytany wprost, czy będą liczyć na wpadkę "Białej Gwiazdy" odpowiada: - My przede wszystkim musimy patrzeć na siebie, martwić się o to, by wygrać to, co mamy do wygrania. A jak się wszystko innym ułoży, zobaczymy - zakończył.