Kadra wybrana przez Leo Beenhakkera jest już niemal w komplecie, ale z poślizgiem na miejsce zbiórki dotrą między innymi Kuba Błaszczkowski oraz Artur Boruc. Pierwsi we wronieckim hotelu "Olympic" zjawili się napastnicy: Marek Saganowski, Łukasz Sosin oraz Ebi Smolarek. Tuż po nich dotarła silna grupa piłkarzy Lecha Poznań: Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Tomasz Bandrowski, Jakub Wilk oraz Robert Lewandowski. Piłkarze przybywający na zgrupowanie jak jeden mąż powtarzają, że na treningach chcą z jak najlepszej strony zaprezentować się selekcjonerowi, a w meczach z Irlandią Północną i San Marino zgarnąć sześć punktów. Tuż po godzinie 15. we Wronkach zjawił się napastnik francuskiego AJ Auxerre, Ireneusz Jeleń. 27-letni snajper był zaskoczony zainteresowaniem ze strony dziennikarzy. - Jest mi miło. Podejmę rywalizację z innymi napastnikami, chociaż mam groźnych konkurentów w osobach Roberta Lewandowskiego i Łukasza Sosina, którzy regularnie grają w swoich klubach. To, że strzelam bramki, nie gwarantuje mi od razu miejsca w składzie. Nie chcę niczego na siłę udowadniać selekcjonerowi. Chcę za to pokazać, że moja forma to nie przypadek i przydam się reprezentacji - powiedział Jeleń. Mimo spóźnień niektórych powołanych piłkarzy, plany Leo Beenhakkera nie uległy zmianie. O godzinie 17:30 reprezentacja przeprowadzi pierwszy trening - zamknięty dla dziennikarzy i publiczności.