Dowody szacunku dla śp. Lucjana Brychczego spływają ze świata polityki. Pożegnali go również Andrzej Duda czy Sławomir Nitras. Nie żyje legenda Legii Warszawa Ta wiadomość dotknęła każdego kibica piłki nożnej w Polsce. W nocy z niedzieli na poniedziałek zmarł Lucjan Brychczy, co potwierdził jego syn w rozmowie z redakcją "TVP Sport". Nie sposób przecenić jego wkładu w historię naszego futbolu. Mowa o człowieku, który przez siedem dekad związany był z jednym klubem. Gdy w 1954 roku zmienił Piast Gliwice na Legię Warszawa, bez pamięci oddał serce "Wojskowym". "Kici" rozegrał dla nich aż 19 sezonów. W tym czasie sięgnął po cztery mistrzostwa kraju i tyle samo Pucharów Polski. Trzykrotnie zostawał królem strzelców polskiej ligi i zostawił po sobie niesamowity dorobek. Do dziś jest rekordzistą pod względem liczby występów (452) i bramek (226) z "elką" na piersi. Po zakończeniu kariery piłkarskiej nigdy nie zostawił klubu. Pracował tam jako trener, asystent, a nawet wychowawca młodzieży. Od 2014 roku pełnił tam też rolę honorowego prezesa klubu. Przed dwoma miesiącami Legia uhonorowała swoją legendę pokazem świateł na stadionie przy Łazienkowskiej. Świat sportu żegna piłkarską legendę Wieść o śmierci Brychczego szybko odbiła się szerokim echem. Błyskawicznie pojawiły się głosy od reprezentantów świata sportu: piłkarzy, dziennikarzy czy trenerów. Andrzej Strejlau wyznał wręcz, że spodziewa się, iż przed stadionem Legii stanie pomnik byłego napastnika. Szybko zareagował też Piotr Kucza, fotograf, który od lat dokumentuje między innymi spotkania Legii. Wzruszenia nie ukrywał też Łukasz Jurkowski, zawodnik mieszanych sztuk walki, ale też wieloletni spiker "Wojskowych". Kondolencje złożył sam prezydent Andrzej Duda 90-latek odbił jednak swoje piętno w znacznie szerszej skali. Pożegnał go publicznie nawet prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Na publiczne kondolencje zdecydował się również Minister Sportu i Turystyki, Sławomir Nitras. Nie zabrakło też hołdu ze strony prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.