W nocy z niedzieli na poniedziałek zmarł Lucjan Brychczy. Miał 90 lat. Ogromna strata dla świata polskiej piłki. Zmarł Lucjan Brychczy W poniedziałek świat polskiego futbolu doznał niezwykle bolesnej straty. Późną nocą - około godziny 3:20 - zmarł Lucjan Brychczy. Tę informację potwierdził w rozmowie z redakcją TVP Sport syn zmarłego. Legendarny zawodnik i trener miał 90 lat. Były napastnik napisał piękny rozdział w historii reprezentacji Polski. Rozegrał dla niej aż 59 razy, co plasuje go na 40. miejscu w klasyfikacji wszechczasów. Strzelił z orłem na piersi aż 19 bramek. Choć bezapelacyjnie odcisnął swoje piętno na kadrze biało-czerwonych, w historii Legii Warszawa jest bez wątpienia jedną z największych legend. Lucjan Brychczy i Legia Warszawa - historia miłosna trwająca niemal całe życie Lucjan Brychczy przeniósł się z Piasta Gliwice do Legii Warszawa w 1954 roku, gdy miał zaledwie 18 lat. Jak się okazało, trafił do klubu, w którym został niekwestionowaną ikoną. Popularny "Kici" spędził w barwach stołecznej ekipy aż 19 sezonów jako zawodnik. Odchodząc, miał na koncie najwięcej spotkań (452) i bramek (226) w historii "Wojskowych". Za osiągnięciami indywidualnymi stały też trofea. Napastnik odegrał wielką rolę w wygraniu przez Legię czterech tytułów mistrzowskich i czterech Pucharów Polski. Trzykrotnie został królem strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Pozostał przy klubie również po zakończeniu piłkarskiej kariery. Był przy niej aż do ostatnich chwil, przez co kibice uznają go za postać pomnikową. Dwa miesiące temu warszawiacy uhonorowali swoją legendę specjalnym pokazem świateł. Brychczy łącznie spędził przy Łazienkowskiej niemal siedem dekad. Pracował tam też jako szkoleniowiec, trener tymczasowy czy asystent. W 2014 roku otrzymał zaś rolę honorowego prezesa klubu. Z pewnością "Kici" nigdy nie zostanie w Warszawie zapomniany.