Wywrotka za wywrotką. Fatalny debiut Polaków w nowej konkurencji
W Pucharze Świata w saneczkarstwie zadebiutowały nowe konkurencje. W Lillehammer po raz pierwszy odbyła się rywalizacja mikstów w jedynkach i dwójkach. I trzeba przyznać, że dla Polaków to były bardzo pechowe zawody. Wywrotka goniła wywrotkę.
Na pierwszy ogień poszła rywalizacja mikstów w dwójkach. Polacy Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski zjechali na siódmej pozycji wśród 11 załóg.
O wiele gorzej poszło Nikoli Domowicz i Dominice Piwkowskiej, które dzień wcześniej zajęły siódme miejsce w rywalizacji dwójek, notując życiowy wynik.
Wywrotka za wywrotką Polaków
Polki pod koniec swojego ślizgu miały wywrotkę i nie ukończyły rywalizacji. Najważniejsze, że naszym paniom nic się nie stało.
Rywalizacja mikstów w dwójkach zakończyła się wygraną Niemców przed Łotyszami i Amerykanami.
W mikście jedynek Mateusz Sochowicz miał 16. czas 23 załogi. Klaudia Domaradzka już od startu miała wielkie problemy. Polka już po pierwszych metrach uderzyła w bandę, by zaraz się wywrócić. Zdążyła jednak złapać sanki i wskoczyć na nie, ale poniosła olbrzymie straty czasowe. Ostatecznie Polska zajęła 21. miejsce.
Triumfowały Niemcy 1 przed USA i Niemcami 2.
Rano odbywała się rywalizacja męskich jedynek. W niej zawiódł Sochowicz, który zajął 25. miejsce, nie kwalifikując się do drugiego ślizgu.