70 lat związany z jednym klubem. Odeszła wielka legenda Legii Warszawa
Rozegrał najwięcej meczów i zdobył najwięcej bramek. Był jej piłkarzem, trenerem, asystentem, wychowawcą młodzieży, a także honorowym prezesem. I jeszcze za życia legendą. Przez 70 lat Lucjan Brychczy był związany z Legią Warszawa. Zmarł w wieku 90 lat.
Choć nie urodził się w stolicy, tylko na Śląsku, a pierwsze kroki piłkarskie stawiał w Pogoni Nowy Bytom, to niemal całe dorosłe życie związał z Warszawą i Legią. Najpierw przez 18 lat był jej piłkarzem (1954-1972). W tym czasie zdobył z nią cztery mistrzostwa kraju i pięć razy Puchar Polski. W europejskich pucharach największym sukcesem był półfinał Pucharu Europy w 1970 roku.
Wielu z tych osiągnięć nie byłoby gdyby nie Brychczy. W zespole z Łazienkowskiej rozegrał najwięcej spotkań (452) i strzelił najwięcej bramek (226). Aż 182 gole zdobył w polskiej lidze. Trzykrotnie był królem strzelców. W klasyfikacji wszech czasów lepszy był tylko Ernest Pohl (186). Lucjan Brychczy po zakończeniu kariery został w klubie. Kilka razy był pierwszym trenerem drużyny, ale świetnie odnajdywał się jako asystent kolejnych szkoleniowców, trener tymczasowy i w pracy z młodzieżą.
Kolejne lata mijały a Lucjan Brychczy trwał przy Legii. W tym roku obchodził jubileusz 70-lecia związku z "Wojskowymi" (od 1954 roku) i 90. urodziny, które świętowano na stadionie. Był honorowym prezesem klubu od 2014 roku i mimo 90 lat można go było wciąż spotkać na meczach ukochanego zespołu.
Był też reprezentantem Polski. Przez 15 lat kariery w kadrze rozegrał 58 spotkań i zdobył 18 bramek. 11 razy wyprowadził zespół jako kapitan. Był w kadrze na Igrzyska Olimpijskie w Rzymie (1960). Najsłynniejszym występem był mecz z ZSRR w 1957 roku. Polacy na Stadionie Śląskim pokonali znienawidzonego rywala 2:0 po bramkach Gerarda Cieślika, któremu dwa razy podał właśnie Brychczy.
Lucjan Brychczy miał pseudonim "Kici", który nadał mu węgierski szkoleniowiec Legii Janosa Steiner. Kicsi to w tym języku mały. A legenda Legii mierzyła 166 cm. Warunki fizyczne nadrabiał jednak techniką i technicznymi umiejętnościami.