Zobacz sytuację w tabeli grupy B Niemcy rozegrali bardzo dobre spotkanie i potwierdzili, że są jednymi z głównych faworytów turnieju. Objęli prowadzenie w 17. minucie, gdy Levin Oeztunali idealnym prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Marco Richterowi. Serbom nie udała się pułapka ofsajdowa, niemiecki napastnik lekko trącił piłkę obok bramkarza i powoli wtoczyła się do siatki. To już trzeci gol Richtera w turnieju. Dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w pierwszym spotkaniu z Danią (3-1). Serbowie nie mieli atutów, by zmusić rywali do błędów. Niemcy dominowali na boisku i kolejne gole były kwestią czasu. Jeszcze przed przerwą zdobyli kolejne dwie bramki, obie po znakomicie rozegranych kontratakach. W 30. minucie rozegrali kapitalną trójkową akcję. Rozpoczął ją Florian Neuhaus, asystę zaliczył Richter, a z bliska do siatki trafił Gian-Luca Waldschmidt. Ten sam zawodnik podwyższył na 3-0 po rajdzie i precyzyjnym strzale w pełnym biegu w 37. minucie. Pięć minut później Oeztunali trafił w poprzeczkę, a jeszcze przed końcem pierwszej części Niemcy nie wykorzystali dwóch rzutów wolnych tuż sprzed linii pola karnego. Serbia poważnie zagroziła rywalom dopiero w 53. minucie - strzelił Luka Jović, ale Alexander Nuebel sparował piłkę na róg. Dziesięć minut później prawą stroną boiska uciekł Richter, dośrodkował i gdy wydawało się, że Nadiem Amiri podwyższy na 4-0, Serbów instynktowną interwencją uratował Boris Radunović. Bramkarz nie mógł już nic poradzić po pięknym strzale Mahmouda Dahouda w 69. minucie. W 80. minucie Waldschmidt skompletował hat-tricka. Łatwo ograł obrońcę, strzelił, a piłka po rękach bramkarza wpadła do siatki. Szansę na zdobycie pierwszej bramki dla Serbów w turnieju otrzymał Andrija Żivković po tym, jak Dahoud sfaulował Lazara Randelovicia w polu karnym. Skrzydłowy Benfiki pewnie wykorzystał "jedenastkę" w 85. minucie. Gdy do końca doliczonych dwóch minut brakowało ośmiu sekund, Arne Maier podwyższył na 6-1 pięknym strzałem w okienko. MZ