Przy Reymonta nikt już nie rozpatruje porażki z Legią, a wręcz przeciwnie - każdy chce zapunktować maksymalnie, by przybliżyć się do awansu do czołowej "ósemki". - Przez cały mijający tydzień rozmawialiśmy z drużyną o tym, aby nasza ofensywa na wyjazdach była równie aktywna i skuteczna, co w meczach w Krakowie, ale teraz liczy się tylko mecz z Wisłą Płock - podkreśla Kiko Ramirez. Odkąd objął zespół, na stadionie im. Henryka Reymana są same zwycięstwa: nad Koroną Kielce (2-0) i nad Jagiellonią (3-1). Z terytorium rywala Wisła wracała na tarczy dwukrotnie (po 0-1 ze Śląskiem i Legią), by wygrać z Piastem w Gliwicach 2-1. Dzisiaj "Biała Gwiazda" będzie musiała podołać bez ciągle kontuzjowanego Zdenka Ondraszka (Czech wchodzi w coraz mocniejszy trening) i bez lidera Patryka Małeckiego, który pauzuje za kartki. - Po to mamy szeroką i wyrównaną kadrę, żeby w takich sytuacjach pokazywali się inni. Hugo Videmont i nie tylko on - podkreśla Ramirez. Hiszpański trener zgadza się z naszą tezą, że Wisła Płock dysponuje szeroką kadrą, w której wypadnięcie jednego, czy dwóch piłkarzy nie burzy misternej układanki taktycznej trenera Marcina Kaczmarka. - To prawda. Wisła Płock ma szeroką, wyrównaną kadrę. Mamy duży szacunek do przeciwnika. To bardzo mocny zespół, dlatego czeka nas trudne zadanie - musimy to uświadomić wszystkim - kibicom, dziennikarzom i piłkarzom. Będziemy musieli się sporo napracować i wykazać cierpliwością, aby odnieść zwycięstwo - mobilizuje ekipę Kiko Ramirez. Trener Kaczmarek będzie mógł w piątek skorzystać już z usług Giorgiego Merebaszwilego, który w ostatnim meczu z Bruk-Betem Termalicą musiał pauzować za kartki. Na "Nafciarzy", niczym płachta na byka, zadziałała przedmeczowa kampania marketingowa krakowian, głosząca, że "Wisła jest tylko jedna!" Płocczan ugodziło zdanie z marketingowego filmiku "Białej Gwiazdy" : "Liczy się tylko ta prawdziwa, krakowska Wisła!" Oczywiście, ta krakowska Wisła jest najbardziej znana w Polsce i w Europie, ale czy negowanie istnienia mniejszych, mniej znanych Wiseł jest zachowaniem sportowym? "Jak w tym wypadku mają czuć się kibice innych klubów sportowych, które w nazwie również posiadają słowo "Wisła"? Egoistyczne hasło działaczy z Krakowa może być krzywdzące chociażby dla kibiców z Puław, Sandomierza, Tczewa, Płocka czy nawet położonych nieopodal Nowego Duninowa czy Sobowa" - podkreśla "Portal Płock". A’ propos zachowań nie fair, na konferencji przed starciem z "Nafciarzami" Kiko Ramirez został poproszony o skomentowanie teatralnych upadków piłkarzy, jak to legionisty Miroslava Radovicia, w efekcie którego żółtą kartkę dostał Ivan Gonzalez. Po proteście Wisły kartkę anulowała Komisja Ligi. - Nie mnie to oceniać. Od tego jest arbiter, my trenerzy nie powinniśmy wystawiać opinii w takich sytuacjach. Ja jestem pozytywnie zaskoczony poziomem sędziowania w Polsce, oni wykonują dobrą robotę - odparł Ramirez. Dopytaliśmy hiszpańskiego trenera o to, jak zareagowałby, gdyby to jego zawodnik pozwolił sobie na takie symulowanie. - Gdyby się zdarzyło, że mam takiego piłkarza, to arbiter na pewno by go ukarał - nie ma złudzeń Kiko Ramirez. Michał Białoński, Pawo Wyniki, terminarz i tabela EkstraklasyRanking Ekstraklasy - kliknij!