NBA: "Kozły" nadal niepokonane
Koszykarze Milwaukee Bucks pokonując we własnej hali Detroit Pistons 110:108 odnieśli szóste zwycięstwo w sezonie i pozostają jedynym niepokonanym zespołem. Jednej wygranej brakuje im do wyrównania najlepszego startu w historii klubu.

Liderem "Kozłów" był w poniedziałek Grek Giannis Antetokounmpo, który uzyskał 31 punktów. Kluczowy okazał się jednak rzut za trzy punkty Jrue Holidaya 45 sekund przed końcem gry, po którym gospodarze objęli prowadzenie 108:105.
Później dwukrotnie z dystansu spudłował Cade Cunningham z Pistons, a Brook Lopez wykorzystał oba rzuty wolne i przewaga Bucks wzrosła do pięciu "oczek". Wynik trzypunktowym trafieniem niemal równo z ostatnią syreną ustalił Bojan Bogdanovic.
Holiday uzbierał 25 pkt, miał 10 asyst i siedem zbiórek, a Cunningham z 27 był najskuteczniejszy wśród pokonanych.
Pistons w tym sezonie jeszcze nie wygrali w obcej hali, a ich ogólny bilans to 2-6.
- Wielcy zawodnicy popisują się wielkimi zagraniami. Taki był rzut Holidaya. To zdecydowało o naszej porażce - ocenił szkoleniowiec gości Dwane Casey, którego zespół zebrał jednak sporo pochwał.
- Grają lepiej niż wskazują ich wyniki. To grupa młodych ludzi, ale bardzo szybko się uczą. Wkrótce mogą być groźni dla najlepszych - powiedział o rywalach Lopez, który uzyskał 24 pkt i miał dziewięć zbiórek.
Świetny strzelec, jakim jest James Harden, tym razem zaliczył aż 17 asyst, co jest ligowym rekordem sezonu, a jego Philadelphia 76ers pokonała na wyjeździe Washington Wizards 118:111. To trzecie z rzędu zwycięstwo "Szóstek" (4-4), a słynny brodacz uzyskał 23 punkty i miał siedem zbiórek.
- Nasza drużyna to ciągle plac budowy, ale miejmy nadzieję, że najgorsze już za nami. Pracujemy, żeby grać lepiej, żeby grać na miarę możliwości i uważam, że zmierzamy w dobrym kierunku - wspomniał Harden.
Tyrese Maxey zdobył 28 pkt dla zwycięzców, a łotewski środkowy Kristaps Porzingis z dorobkiem 32 był liderem gospodarzy.
Rzut Paula George'a tuż przed końcową syreną zapewnił koszykarzom Los Angeles Clippers zwycięstwo nad Houston Rockets 95:93. Lider gospodarzy uzyskał 35 pkt, miał dziewięć zbiórek i osiem asyst.
Clippers (3-4), którzy przerwali serię czterech porażek, po raz kolejny musieli sobie radzić bez Kawhi Leonarda i Johna Walla, którzy leczą urazy.
- Nie oszukujmy się, nie jesteśmy w tym momencie drużyną wagi ciężkiej. Sposób, w jaki przegrywaliśmy, wprawiał w zakłopotanie. Musimy grać lepiej, oby dziś był pierwszy krok w dobrym kierunku - skomentował George.
Rezerwowy Kenyon Martin jr z 23 pkt był najlepszy w szeregach "Rakiet", które w ośmiu występach odniosły tylko jedno zwycięstwo.