Mamed Chalidow ogłasza w sprawie zakończenia kariery. "Nie ma lepszego momentu"
Po ponad rocznej przerwie Mamed Chalidow wrócił do klatki KSW i wystąpił na jubileuszowej gali XTB KSW 100. Legenda polskiego MMA nie była faworytem w starciu z niepokonanym Adrianem Bartosińskim, ale 44-latek kolejny raz udowodnił, że jest mistrzem w swoim fachu i efektownie poddał młodszego rywala. Chalidow ponownie głośno zastanawia się, czy to nie jest moment, aby zakończyć piękną karierę.
Mamed Chalidow to największa gwiazda polskiego MMA i federacji KSW. Zawodnik pochodzący z Czeczeni od lat zachwyca publiczność i nie można było wyobrazić sobie setnej gali KSW bez jego udziału. O tym, że 44-latek zawalczy w gliwickiej PreZero Arenie wiadomo było od dawna, a jego pojedynek z Adrianem Bartosińkim budził spore emocje.
Zwłaszcza, że Chalidow nie był faworytem tego starcia. Mistrz wagi półśredniej do 16 listopada był bowiem niepokonany i notował serię piętnastu zwycięstw z rzędu. Walka podczas XTB KSW 100 w pierwszej i do pewnego momentu drugiej rundy układała się po myśli Bartosińskiego, który dominował w parterze. W połowie drugiego starcia ponownie przekonaliśmy się o geniuszu Chalidowa.
Chalidow zakończy karierę? Wymowne słowa po gali KSW 100
44-latek założył dźwignię na rękę Bartosińskiego, a dotychczas niepokonany zawodnik musiał pierwszy raz w karierze odklepać i uznać wyższość rywala. Zwycięstwo Chalidowa wprawiło fanów na trybunach w euforię, a wraz z doświadczonym zawodnikiem cieszyli się także Jan Błachowicz, Artur Szpilka, czy Łukasz "Juras" Jurkowski.
Już teraz fani czekają, kiedy ponownie zobaczą Chalidowa w klatce, ale na ten moment poczekają. O ile w ogóle on nadejdzie. Zawodnik MMA niedawno opublikował film w mediach społecznościowych, na którym powiedział, że robi sobie przerwę i zastanawia się co dalej, choć nie wyklucza jeszcze jednego lub dwóch pojedynków. Podobne słowa powtórzył w programie "Koloseum" w Polsacie Sport, ale dodał jednocześnie, że myśli o zakończeniu kariery są coraz głośniejsze.
"Muszę się zastanowić, czy chcę to kontynuować. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem spełnionym człowiekiem" - zaczął Chalidow. "Wydaje mi się, że nie ma lepszego momentu, by zakończyć karierę i postawić symboliczną kropkę. Bardzo zależało mi, żeby w tej walce zmierzyć się z najlepszym przeciwnikiem. Niepokonanym. I właśnie takiego rywala mi wyznaczono" - stwierdził były mistrz KSW.
Doświadczony zawodnik wciąż nie wyklucza jednak, że co najmniej raz jeszcze wejdzie do klatki. "Wychodziłem na pojedynek z pełną determinacją, by zwyciężyć i pozbawić go tego "zera" w rekordzie. Nie wiem, czy to była moja ostatnia walka. Jeśli ponownie poczuję wewnętrzny zew i chęć rywalizacji, być może stoczę jeszcze jedną lub dwie walki" - podsumował Chalidow.