Obaj pokonali wysokość 5,61 m - o 1 cm lepiej niż wskaźnik PZLA na halowe mistrzostwa Europy w Turynie. Konkurs mężczyzn w centrum handlowym Werre-Park oglądało 3200 osób, a dzień wcześniej 2200 widzów, którzy oklaskiwali zwycięstwo Joanny Piwowarskiej (AZS AWF Warszawa) wynikiem 4,43. Wicemistrz Polski Mateusz Didenkow, który przed tygodniem w Spale poprawił rekord życiowy o 5 cm osiągając wysokość 5,50, w Bad Oeynhausen aż trzykrotnie skakał wyżej. Pokonał kolejno 5,51, 5,56 i 5,61. Jego największym sukcesem w karierze jest czwarta lokata w mistrzostwach świata juniorów w Pekinie w 2006 roku. Jak podkreślił w rozmowie z PAP członek prezydium PZLA i sędzia międzynarodowy Janusz Rozum "gwoli ścisłości należy dodać, że zawody rozegrano w nietypowym otoczeniu (centrum handlowym) i warunkiem uznania wyników jest potwierdzenie przez niemiecką federację DLV spełnienia wszystkich przepisów IAAF". Jak dodał nie przypuszcza, aby były z tym jakieś problemy, bowiem mityng organizowany jest od ośmiu lat. "Na wszelki wypadek wystosowałem prośbę do niemieckiej federacji w tej sprawie, a póki co Kolasa i Didenkow zostaną zgłoszeni przez PZLA do mistrzostw Europy" - poinformował Janusz Rozum. 33-letni Adam Kolasa i 21-letni Mateusz Didenkow od początku lutego wspólnie starali się uzyskać minimum PZLA (5,60) na halowe ME w Turynie (6-8 marca). Dopiero czwarta próba w Bad Oeynhausen okazała się skuteczna. 7 lutego w Poczdamie obaj skoczyli po 5,46 m, 14 lutego w Spale po 5,40 m, a tydzień później, w mistrzostwach kraju, Didenkow pokonał wysokość 5,50, natomiast Kolasa 5,30. Trzecim tyczkarzem w reprezentacji kraju będzie halowy mistrz Polski Łukasz Michalski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz).