Jeden gest Igi Świątek wystarczył. Wybuch szaleństwa. A Polka wypaliła: To sekret
Reprezentacja Polski objęła prowadzenie w 1-0 w rywalizacji United Cup z Norwegią. Wszystko to za sprawą Igi Świątek, która koncertowo weszła w nowy sezon, rozbijając 6:1, 6:0 Malene Helgo. Po zakończeniu trwającego nieco ponad godzinę meczu wiceliderka rankingu WTA udzieliła wywiadu, podczas którego doprowadziła do wybuchu szaleństwa na trybunach swoim jednym gestem. A później odpowiadając na kolejne z pytań, wypaliła nagle: "To sekret".
Iga Świątek ma za sobą oficjalne otwarcie sezonu 2025. I to nie byle jakie, bo niezwykle efektowne. Oczywiście, 404. w rankingu WTA reprezentantka Norwegii Malene Helgo nie mogła sprawić jej większych problemów, lecz polska tenisistka zrobiła swoje - wygrała 6:1, 6:0 i po 62 minutach mogła zejść z kortu z szerokim uśmiechem na ustach.
Zanim jednak udała się na zasłużony odpoczynek przy meczu Huberta Hurkacza z Casperem Ruudem, wiceliderka światowego rankingu stanęła do wywiadu, w którym podzieliła się swoimi odczuciami, kulisami pracy wykonanej w przerwie między sezonami, a także wizją perspektyw na kolejne miesiące.
- Na pewno jestem zadowolona ze swojego występu. Nie jest łatwo grać dla swojego kraju. Presja jest wówczas większa - powiedziała Iga Świątek wskazując na polskie godło znajdujące się na jej koszulce. Ten gest oraz słowa 23-latki wywołały okrzyki i gorący aplauz ze strony publiczności.
- Jestem bardzo podekscytowana, jak co roku. Czuję, że mogę z tego czerpać mnóstwo energii. Także od fanów i ludzi tu zebranych. Jak widać, wypełniliśmy jak zawsze połowę stadionu. Dziękuję wam, że przyszliście - kontynuowała po chwili zadowolona z siebie Iga Świątek.
Iga Świątek zeszła z kortu zwycięska. Polka wypaliła po meczu: "To sekret"
Po chwili prowadząca wywiad była tenisistka Andrea Petković zapytała naszą zawodniczkę o to, nad czym pracowała podczas okresu przygotowawczego przed sezonem. Zaznaczyła przy tym, że środowisko tenisowe ma swoje teorie w tym temacie, lecz chce to usłyszeć od samej zainteresowanej.
Możecie mieć swoje teorie. To sekret. Możemy porozmawiać poza kamerami
~ powiedziała z przymrużeniem oka Iga Świątek
Po czym dodała: - A tak naprawdę myślę, że to były normalne, standardowe elementy. Pracowałam nad swoim serwisem i techniką, by być bardziej płynną i dłużej utrzymywać jakość. To raczej małe rzeczy. Nie powiedziałabym też, że przygotowania do sezonu były nadzwyczajnie długie, by można było coś robić. To były dwa tygodnie. Ale w tenisie teraz ważniejsze jest to, by dostosowywać się pomiędzy turniejami. Musisz także podczas imprez pracować nad pewnymi rzeczami, ponieważ nie masz na to czasu przed sezonem. Na pewno otrzymuję duże wsparcie od Wima. Jestem szczęśliwa, że rozpoczynam nowy sezon z nowym trenerem i nieco innym podejściem - powiedziała Iga Świątek, zwracając się w stronę swojego nowego szkoleniowca Wima Fissette'a.
Nowy trener, nowe podejście, nowy sezon. Czy będziemy więc oglądać także nową Igę Świątek? - Nie, to zawsze ta sama Iga. Czuję się dobrze, jestem szczęśliwa. Cieszę się, że mogę grać w tenisa. I mam nadzieję, że w tym sezonie będę miała większy dystans do wszystkiego. Być może to będzie nowością. Ale trudno o dystans w tenisie, gdy rywalizujesz co tydzień. Będę szła jednak krok po kroku - zadeklarowała wiceliderka rankingu WTA.