O powrocie Kubicy do elitarnej serii wyścigowej mówi się od dawna. Ostatnio "Auto, Motor und Sport" podał, że na "90 procent Kubica będzie w 2019 roku kierowcą Williamsa". Podobnie twierdzi BBC. Oficjalnej informacji na ten temat jednak wciąż nie ma. Stajnia z Grove ma ogłosić skład na nowy sezon dopiero po wyścigu o Grand Prix Abu Zabi, czyli po 25 listopada.Rąbka tajemnicy uchylił nieco Kubica podczas wizyty w Polsce. "Czy pojadę w przyszłym roku w Williamsie? Mam nadzieję. Są tylko dwa zespoły, które nie podały oficjalnie składów na przyszły sezon - Toro Rosso i Williams, ale w Toro Rosso na pewno jeździł nie będę. Na dzień dzisiejszy tego do końca nie wiadomo, co z jazdą w Williamsie. Ten okres jest bardzo napięty, dzieje się wiele rzeczy. To nie jest tak, że ja czy inni ludzie się bawią i nie chcą ogłosić tego co postanowione, czekając nie wiadomo na co" - stwierdził Polak cytowany przez powrotroberta.pl."Każdy musi podjąć swoje decyzje. Ja mówiłem otwarcie, że zbliżam się do moich decyzji, że mam deadline. Ja swoją decyzję podjąłem, ale nie będę jej mówił, żeby nie wywierać dziwnych konsekwencji, ale myślę, że teraz powinniśmy bardzo szybko dowiedzieć się, co dalej będzie się działo ze mną. Na dzień dzisiejszy nie wszystko zależy ode mnie, ale mogę powiedzieć też, że nie wszystko zależy od Williamsa" - zaznaczył.Po raz ostatni Kubica wziął udział w Grand Prix 14 listopada 2010 roku w Abu Zabi, gdy jeździł w ekipie Renault. W sezonie 2011 miał jeździć w barwach Ferrari, ale na lata wypadł z elity sportów motorowych. Wypadek z początku lutego 2011 roku w rajdzie Ronde di Andora pozbawił Polaka miejsca w F1 na długie lata. W tym sezonie jest kierowcą testowym Williamsa. Jeśli w 2019 roku wróci do Formuły 1, będzie to jeden z najbardziej niezwykłych momentów w dziejach królewskiej serii i polskiego sportu motorowego.