Sławny "Canelo" od lat boksuje w pierwszy weekend maja. Wyjątkiem był rok 2018, gdy wpadł na zakazanym środku, musiał się tłumaczyć i rewanż z Giennadijem Gołowkinem przeniesiono wtedy na wrzesień. - To jego weekend - mówi Gomez i dodaje, że mistrz świata czterech kategorii wystąpi tym razem w wadze średniej lub superśredniej, przy czym bardziej realna wydaje się opcja walki na granicy 76,2 kilograma. - W mojej prywatnej opinii, na tym etapie kariery, najlepszym wyborem dla "Canelo" byłyby starty w kategorii superśredniej. W tym limicie wydaje się najmocniejszy. Nie wykluczamy jednak powrotu do wagi średniej, podobnie jak do półciężkiej. "Canelo" może rywalizować z każdym od 160 funtów do 175 funtów i skakać po limitach jak niegdyś Oscar De La Hoya, Floyd Mayweather czy Manny Pacquiao - dodał Gomez. Alvarez na początku listopada znokautował w jedenastej rundzie Siergieja Kowalowa i sięgnął po pas WBO dywizji półciężkiej, który zdążył już zresztą zawakować. Podobno najpoważniejszymi kandydatami na jego rywala są brytyjscy mistrzowie świata - czempion WBA Callum Smith (27-0, 19 KO) oraz posiadacz pasa WBO Billy Joe Saunders (29-0, 14 KO). Trylogia z Gołowkinem też ma dojść do skutku, ale raczej w drugiej połowie roku.