Przed walką z Balskim, Babić był niepokonany. Wszystkie swoje wcześniejsze walki kończył przed czasem. Polak jednak postawił mu trudne warunki i Chorwat pierwszy raz w karierze przewalczył cały dystans. Polak świetnie zaczął pojedynek. Już na początku pierwszej rundy posłał rywala na deski. Później jednak zaczęły się kłopoty Balskiego. Nie mógł się wyzbyć wchodzenia w wymiany z rywalem. Dawał się zamykać przy linach i wdawał się w "bijatykę". Balski nie przestraszył się rywala, ale przegrał Balski i Babić stworzyli prawdziwą ringową "wojnę". Obaj nie należą do zawodników, którzy unikają walki. W drugiej połowie pojedynku Polak zaczął mieć kłopoty kondycyjne. Coraz rzadziej odpowiadał i nie był już tak aktywny, jak wcześniej. Obudził się dopiero w dwóch ostatnich rundach. W dziewiątym starciu boksował bardzo dobrze. Jednak w ferworze walki, po gongu trafił rywala. Ten się zachwiał, a Balskiemu został odebrany punkt. W dziesiątej rundzie obaj poszli już na maksa. Dali z siebie wszystko, nie kalkulowali i zadawali sporo mocnych ciosów. Żaden jednak nie padł i werdykt należał do sędziów. Wszyscy trzej wskazali na zdecydowane zwycięstwo Babicia.