Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wstrząsająca spowiedź Tysona Fury'ego. Ujawnił dramat przed rewanżem z Ołeksandrem Usykiem

Ruszyła machina promująca wielki, rewanżowy hit Ołeksandr Usyk - Tyson Fury, który odbędzie się 21 grudnia w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. Efektowny performance wymyślił ze swoją ekipą Ukrainiec, który do średniowiecznej, okazałej sali budynku Guildhall w Londynie, wkroczył przebrany za Agenta 47 z filmu "Hitman". Niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej zadbał o jeszcze jeden smaczek, dodający pikanterii. Tymczasem "Król Cyganów" przyznał się do wielkiego dramatu, który wydarzył się dzień przed pierwszą walką.

Ołeksandr Usyk i Tyson Fury promują rewanż, który znów będzie hitem na szczycie wagi ciężkiej
Ołeksandr Usyk i Tyson Fury promują rewanż, który znów będzie hitem na szczycie wagi ciężkiej/MOHAMMED SAAD/ANADOLU/Anadolu via AFP / JUSTIN TALLIS/AFP/

Świat ciągle mówi o pierwszym pojedynku, w którym oglądaliśmy swoiste zmartwychwstanie w ringu Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO), zdającego się być już na skraju nokautu, a na końcu niejednogłośne punktowe zwycięstwo Ołeksandra Usyka (22-0, 14 KO). 37-letni Ukrainiec udowodnił, że tak w życiu, jak i w sporcie, nie ma rzeczy niemożliwych, gdy niewątpliwy talent i predyspozycje systematycznie obudowuje się ciężką praca, a słowem kluczem jest determinacja i ciągła chęć przesuwania własnych granic.

Ołeksandr Usyk zaszachował Tysona Fury'ego. Dramat "Króla Cyganów"

To dlatego pięściarz rodem z Symferopola lata temu został amatorskim mistrzem Europy w wadze półciężkiej, mistrzem świata oraz mistrzem olimpijskim w wadze ciężkiej, a następnie sięgał po wszystko, czego zapragnął, w boksie zawodowym. Wieloletnia droga zaprowadziła go na tron bezdyskusyjnego mistrza świata wszechwag, gdy w maju zgarnął wszystkie cztery prestiżowe pasy w starciu z "prawdziwym ciężkim" Tysonem Furym. Na taką spektakularną historię świat boksu czekał od 1999 roku, gdy ostatnim możnowładcą kategorii gigantów został Lennox Lewis. A w erze czterech pasów pierwszym w dziejach.

Rewanż też zapowiada się ekscytująco i to pomimo faktu, że Usyk z uwagi na politykę federacji musiał zrzec się pasa IBF. Za dwoma geniuszami boksu, jednym wybitnie wyszkolonym, drugim unikalnie niekonwencjonalnym, pierwsza z konferencji prasowych, zapowiadających drugie, ekscytujące starcie. Obaj skrzyżują rękawice znów w Arabii Saudyjskiej, gdzie nieformalna stolica boksu ma adres w mieście Rijad.

Usyk znów był oszczędny w słowach, nie szukał brudnych gierek, ale zręcznie przygotował pomysł, aby duża część uwagi została mu poświęcona. Ogolił się na łyso i przebrał za Agenta 47 z filmu "Hitman", wkraczając na główną scenę i miejsce przeznaczone dla niego w skórzanych rękawicach i czarną walizką. Później okazało się, że w neseserze miał niespodziankę dla Fury'ego, którą w pewnym momencie wyciągnął, podszedł do oponenta i podsunął mu do podpisania. "Król Cyganów" złożył autograf, a na zdjęciu był kadr z ich pierwszej walki, gdy przyjmuje soczysty cios na głowę od Usyka. - Wyglądam jak Shrek - z przekąsem zażartował Fury.

Rewanż Usyk-Fury zaplanowany na 21 grudnia. WIDEO/Associated Press/© 2024 Associated Press

Pięściarza z Manchesteru, który w przeszłości wyzywał już Usyka niemal na wszystkie sposoby, tym razem nie było trash-talkingu. On także trzymał fason, schowany za czapeczką-bejsbolówką, sygnowaną swoim ringowym pseudonimem "Król Cyganów".

Rodzinna tragedia Fury'ego, żona poroniła, Tyson się domyślał

Niektórzy już wyciągają wnioski, że tą filmową zagrywką Usyk w warstwie mentalnej znów osiągnął przewagę nad Furym, ale okazuje się, że psychika olbrzyma z Anglii została poddana wielkiej próbie na godziny przed majowym starciem. Od kilku miesięcy Tyson i jego żona Paris czekali, aż na świat przyjdzie ich ósma latorośl...

- Była w szóstym miesiącu ciąży. To nie jest małe poronienie, jak na początku, musisz fizycznie urodzić martwe dziecko, sama, podczas gdy twój mąż jest w obcym kraju. Przechodzenie przez to samemu nie jest w porządku - zwierzył się Fury.

Były mistrz świata dodał, że wtedy od żony nie usłyszał tragicznej nowiny o poronieniu. Natomiast zaczął się domyślać, że coś musiało się wydarzyć, gdy zakomunikowała mu, że nie będzie mogła przylecieć do Rijadu i uczestniczyć w tej wielkiej gali.

Fury twierdzi, że od razu połączył kropki... "Powiedziałem mojemu bratu: 'ona straciła dziecko'". Powtórzył jednak, że żona o niczym mu nie powiedziała. - Kiedy wróciłem, otrzymałem nieuniknione potwierdzenie, że nie mamy dziecka, ale ona zachowała to dla siebie. To, że nie mogłem być przy niej w tamtym momencie, jest dla mnie trudne - podkreślił.

Jednocześnie, aby uciąć wszelkie historie, Fury jasno postawił sprawę, że w tym wydarzeniu ze swojego życia nie szuka żadnego wytłumaczenia dla losów potyczki z Usykiem. - To nie jest wymówka. Cholera, nie! Jestem człowiekiem honoru - zaakcentował "Król Cyganów", były posiadacz pasa WBC w wadze ciężkiej, wierzący w odebraniu insygniów Ukraińcowi w nadciągającym wielkim rewanżu.

Tyson Fury inkasujący potężny cios. Ten kadr znalazł się na zdjęciu, które Ołeksandr Usyk przebrany za Agenta 47 z filmu „Hitman” podsunął mu do podpisania/MOHAMMED SAAD / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP
Ołeksandr Usyk/JUSTIN TALLIS / AFP/AFP
Ołeksandr Usyk w pierwszej walce pokonał Tysona Fury'ego/MOHAMMED SAAD / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem