Polsat Boxing Night 9. Michał Cieślak w walce wieczoru pokonał przed czasem Taylora Mabikę
W walce wieczoru gali Polsat Boxing Night 9 Michał Cieślak pokonał przez techniczny nokaut Taylora Mabikę. Pojedynek zakończył się w szóstej rundzie. Bardzo efektowne zwycięstwo odniósł także Przemysław Runowski, który ostro obszedł się z Michałem Syrowatką. W efekcie został on poddany przez swój narożnik w czwartej rundzie.

Cieślak wrócił na ring po styczniowej porażce w walce o pas WBC z Ilungą Makabu. Może jednak dostać kolejną mistrzowską szansę. Po zwycięstwie z Taylorem Mabiką, ma szansę wskoczyć za Krzysztofa Głowackiego do walki z Lawrencem Okolie o tytuł federacji WBO, która odbędzie się za tydzień. "Główka" ma bowiem koronawirusa i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z pojedynku.
Sam Cieślak nie chciał wypowiadać się na ten temat. - Zaraz porozmawiamy z promotorami - powiedział enigmatycznie po walce z Mabiką w rozmowie z Arturem Łukaszewskim.
Cieślak spokojnie rozpoczął pojedynek. Kilka razy postraszył rywala, ale nie narzucał wysokiego tempa. W pełni jednak kontrolował wydarzenia w ringu.
Polak dobrze boksował lewym prostym. Zadawał więcej ciosów. W czwartej rundzie przypadkowo trafił rywala poniżej pasa. Walka została na chwilę zatrzymana, ale Mabika szybko wrócił do formy i kontynuował pojedynek.
Mabika dobrze się bronił. Zbierał sporo ciosów, ale długo stał na nogach. Cieślak zdołał go złamać dopiero w szóstej rundzie. Mieszkający we Francji Gabończyk był liczony dwa razy. Narzekał na kontuzję prawej ręki i po drugim nokdaunie już się nie podniósł.
Przebieg gali:
Gala rozpoczęła się od walk boksu olimpijskiego. W pierwszej z nich wystąpił syn legendy KSW Michała Materli, Marcel. Mierzył się z Filipem Lewandowskim. Michał Materla znalazł się w narożniku syna.
Wcześniej Materla z Lewandowskim walczyli dwa razy. W obu przypadkach wygrywał pierwszy z nich.Lewandowski chciał przerwać złą serię. Od początku boksował ambitnie.
- Daliśmy z Filipem bardzo fajną walkę. Byłem zmęczony, ale emocje opadły i czuję się bardzo dobrze - mówił Marcel Materla w rozmowie z Pauliną Czarnotą-Bojarską. Dodał, że marzy o medalu olimpijskim w boksie, a potem o tytule mistrza świata w boksie zawodowym.Jego tata przyznał jednak, że Marcel nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość. Na razie boksuje, ale być może spróbuje swoich sił też w MMA.- Jak będzie, zobaczymy. Na razie Marcelowi dobrze idzie w boksie olimpijskim. Jak będzie chciał przejść do MMA, to zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby mu pomóc - powiedział Michał Materla.
W drugiej walce wystąpił kolega klubowy Materli ze Skorpiona Szczecin Mukhamad Ali Kharimov. Mierzył się z Sejfullą Ashkabovem.
Pomimo młodego wieku obaj pokazali dobry boks. Pojedynek był dynamiczny, a na koniec obaj zawodnicy byli bardzo zmęczeni. Ostatecznie walka zakończyła się remisem.
W pierwszej zawodowej walce gali Polsat Boxing Night 9 zmierzyli się Mateusz Lis i Max Miszczenko. W pierwszej rundzie Lis był bardziej agresywny. Miszczenko ograniczał się do obrony. W drugim starciu wziął się jednak do roboty i boksował aktywniej.
Lis odniósł kontuzję prawej nogi, w okolicach kostki. Miał trudności z poruszaniem się. Wyszedł jednak do trzeciej rundy.
Przewaga Miszczenki rosła. Lis boksował praktycznie na jednej nodze. Przegrał jednak z urazem. W końcówce czwartej rundy oparł się o liny i nie był w stanie walczyć. W efekcie sześć sekund przed końcem czwartego starcia sędzia zakończył walkę.
W kolejnym pojedynku zmierzyli się Łukasz Stanioch i Przemysław Gorgoń. Początek należał do tego drugiego. Jednak od czwartej rundy szala zaczęła się przechylać na rzecz Staniocha.
Gorgoń był bardzo zmęczony. W końcówce jeszcze się obudził i zadał kilka groźnych ciosów. Po ośmiu rundach o wyniku zdecydowali sędziowie. Większościową decyzją wygrał Stanioch. Dwóch sędziów punktowało 77-75 na jego korzyść, a jeden orzekł remis 76-76.
W kolejnej walce zaprezentowali się Jan Lodzik i Damian Tymosz. Pojedynek lepiej rozpoczął ten drugi, który był szybki i dynamiczny.
Lodzik szukał swojego rytmu. Od połowy walki zaczął przejmować inicjatywę. W piątej rundzie Tymosz dwukrotnie lądował na deskach, ale za każdym razem wstawał.
Tymosz pokazał ogromny charakter i serce do walki. Dzięki temu dotrwał do końca pojedynku. Jednak zdecydowanie przegrał na punkty.
Walka Przemysława Runowskiego z Michałem Syrowatką zaczęła się spokojnie. Jednak Runowski z każdą minutą zyskiwał przewagę.
W trzeciej rundzie boleśnie poobijał rywala. Syrowatka był na granicy nokautu.
Po walce Runowski wyznał, że miał kontuzję prawej ręki i nie mógł ją uderzać. Lewa jednak wystarczyła, aby rozbić rywala.
W przedostatnim pojedynku gali Polsat Boxing Night 9 mierzyły się kobiety. Zdecydowaną faworytką była Ewa Piątkowska. Jej rywalka to kickboxerka. Walczyła też w MMA, ale w boksie dopiero debiutowała.
Róża Gumienna od początku robiła dużo szumu. Wyprowadzała więcej ciosów, ale większość z nich nie dochodziła do twarzy Piątkowskiej. Ta z kolei czekała, mało atakowała. Liczyła na swoje doświadczenie.
W połowie walki na twarzy Gumiennej pojawiło się rozcięcie. To jej nie zniechęciło. Nadal szła do przodu. Piątkowska jednak nie dała sobie nic zrobić i wygrała walkę. Dwóch sędziów punktowało jej wygraną, a jeden zdecydował, że był remis.
W rozmowie z Arturem Łukaszewskim Piątkowska zadeklarowała, że kończy swoją przygodę z boksem. Koncentruje się na MMA i wkrótce chce zadebiutować w mieszanych sztukach walk. - Myślami jestem już w MMA - przyznała.
W walce wieczoru Michał Cieślak pokonał przez techniczny nokaut Taylora Mabikę. Rywal narzekał na uraz ręki i pojedynek zakończył się pod koniec szóstej rundy.
Wyniki walk gali Polsat Boxing Night 9:
Walka wieczoru:
Karta główna:
