W pierwszym secie Urszula w 10. gemie przy stanie 15:40 obroniła dwa break pointy, by wygrać na przewagi. Sytuacja z szansami na przełamanie powtórzyła się w następnym gemie serwisowym Polki. 22-letnia krakowianka zdołała jeszcze obronić kolejnego break pointa, potem miała nawet przewagę, ale ostatecznie przegrała gema i całą partię. W drugim gemie drugiego seta Radwańska oddała własne podanie, ale natychmiast odrobiła stratę. Niestety, w czwartym gemie Urszula znowu nie utrzymała własnego serwisu, a Dołonc wygrywając swoje podanie wyszła na prowadzenie 4:1. Szósty gem był długi. Krakowianka obroniła w nim cztery break pointy, ale w końcu musiała uznać wyższość rywalki. Wydawało się, że wszystko stracone, ale w następnym gemie Polka przełamała serwis reprezentantki Serbii. Urszula jednak nie na długo przedłużyła swoje nadzieje. W ósmym gemie szybko zrobiło się 0:40, nasza tenisistka odrobiła straty, ale przy następnym meczbolu lepsza okazała się już Dołonc. Radwańska w całym spotkaniu aż 21 razy musiała bronić break pointów, z czego siedem razy ta sztuka jej się nie udała. Reprezentantka Serbii przegrała tylko cztery swoje podania. I runda gry pojedynczej: Urszula Radwańska (Polska, 5.) - Wiesna Dołonc (Serbia) 5:7, 2:6 Bojana Jovanovski (Serbia) - Sorana Cirstea (Rumunia, 1.) 6:2, 6:1 Yvonne Meusburger (Austria) - Lesia Curenko (Ukraina) 6:3, 6:4 Laura Robson (Wielka Brytania, 3.) - Jovana Jakszić (Serbia) 6:2, 6:4 Zheng Saisai (Chiny) - Luksika Kumkhum (Tajlandia) 6:7 (3-7), 6:3, 7:5