20 razy Wielkiego Szlema wygrywali Roger Federer i Rafael Nadal. To dla nich (na razie?) zarezerwowane jest określenie największych tenisistów w historii tej dyscypliny. Częściej mówi się w ten sposób o Szwajcarze, którego elegancka gra dodaje mu wśród ekspertów i kibiców jeszcze więcej uznania i podziwu. Hiszpan na pewno pozostanie do końca życia "królem mączki" za to, że wygrywał regularnie w Roland Garrosie. Ale w najlepszych latach kariery wygrywał też na pozostałych turniejach wielkoszlemowych. Djoković konsekwentnie podpiłowuje tron dwóch mistrzów. W tym roku po znakomitym półfinale pokonał w Paryżu Nadala. A potem w finale, mimo że przegrał dwa pierwsze sety, ograł najgroźniejszego rywala z kręgu zawodników nowej generacji Stefanosa Tstitsipasa. Sięgnął po 19. tytuł w swej karierze. Serb ma na koncie dziewięć zwycięstw w Australian Open, dwa w Rolandzie Garrosie, pięć w Wimbledonie, trzy w US Open. Djoković ma tylko jeden tytuł wielkoszlemowy mniej niż Szwajcar (AO - 6 razy, RG - 1, Wimbledon - 8, US Open - 5) i Hiszpan (RG - 13, AO - 1, Wimbledon - 2, US Open - 4). W Londynie może wyrównać osiągnięcia wielkiej dwójki, ale od razu pójść krok dalej. Wygrałby trzeci turniej wielkoszlemowy w tym roku. Byłby więc bardzo bliski kalendarzowego Wielkiego Szlema, coś co udało się tylko dwóm tenisistom w historii - Dolandowi Budge’owi w 1938 roku i Rodowi Laverowi w 1962 i 1969 roku. Po Wimbledonie musiałby zwyciężyć już "tylko" w US Open. Djoković nie tylko z racji tej osobistej wyjątkowej motywacji jest faworytem turnieju. Świetnie gra na trawie. Od 2011 roku wygrał pięć na dziewięć turniejów, odniósł zwycięstwa w dwóch ostatnich edycjach, w 2019 roku po epickim pięciosetowym meczu z Federerem, w trakcie którego bronił piłek meczowych. W turnieju wystąpi Federer, ale forma fizyczna Szwajcara ostatnio szwankuje. Wycofał się Nadal, nie ma finalisty z 2016 roku, bardzo dobrze grającego zawsze na trawie Milosza Raonicza. Trudno wskazać zawodnika, który mógłby realnie zagrozić Serbowi w takiej formie? Tsitsipas na Wimbledonie doszedł najwyżej doszedł do IV rundy. Groźny wydaje się Matteo Berrettini, który wygrał turniej w Queens, nieobliczalny jak zawsze jest Nick Kyrgios. Może zaskoczy wszystkich młody Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime? Trudno jednak sobie wyobrazić, że Djoković zmarnował taką szansę na zwycięstwo i przejście do historii. Jest wielkim faworytem turnieju. W pierwszej rundzie gra dziś z Brytyjczykiem Jackiem Draperem. Początek meczu o godzinie 14.30. Transmisja w Polsacie Sport. Olgierd Kwiatkowski Paulina Czarnota-Bojarska zaprasza na codzienny program o Euro - Oglądaj teraz! Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!