Już dzisiaj poznamy półfinalistę zmagań w United Cup, dlatego każdy z meczów reprezentantów Polski może mieć kluczowe znaczenie dla końcowych wyników. Tym większa szkoda, że Daniel Michalski tak gładko został zmieciony z kortu przez Musettiego. Daniel Michalski odprawiony w 58 minut Zdecydowanym faworytem był oczywiście Włoch (23. w rankingu ATP) i boleśnie udowodnił to na korcie wobec plasującego się na 260. miejscu Michalskiego. Cały mecz zamknął się w zaledwie 58 minutach, a krótszy był pierwszy set, trwający tylko 25 minut. Nasz zawodnik zaczął najgorzej, jak mógł, od przegranego własnego podania. W całej partii wygrał tylko jednego gema przy swoim serwisie, choć w dwóch ostatnich nieco stawiał się rywalowi, przegrywając dopiero na przewagi. Musetti najbardziej dał się we znaki naszemu rodakowi serwisem, zdobywając aż pięć asów, a co więcej - przy pierwszym i drugim podaniu - utrzymał 100-procentową skuteczność! Druga partia również od początku miała fatalny przebieg. Trzy pierwsze gemy Michalski gładko przegrywał, podobnie jak piątego i w jednej chwili znalazł się w beznadziejnym położeniu - 0:5. Dopiero wtedy zdołał wykorzystać swoje podanie, ale to tylko troszkę przypudrowało wynik, bo po chwili Musetti zakończył spotkanie. Starcie Polski z Włochami ma kluczowe znaczenie, bowiem zespół, który wygra dzisiaj trzy bezpośrednie spotkania, awansuje do półfinału United Cup - te mecze odbędą się już w Sydney. Przegrany też ma taką szansę, ale pod warunkiem, że uzyska najlepszy bilans spośród trzech zespołów, które były gorsze w finałach miejskich. Półfinały zaplanowano na piątek i sobotę w Sydney, a finał odbędzie się w niedzielę.