Partner merytoryczny: Eleven Sports

Austriacy znów budzą podejrzenia. Zdjęcie obiegło sieć, jeden szczegół przykuwa uwagę

Trwający od kilku tygodni Puchar Świata w skokach narciarskich nie należy jak na razie do Polaków. Tego samego nie mogą powiedzieć Austriacy, którzy dominują i plasują się w górnych rejonach klasyfikacji generalnej. Na podopiecznych Andreasa Widhoelzla w związku z tym od jakiegoś czasu padają podejrzenia odnośnie sprzętu dającego im przewagę nad resztą stawki. Wciąż przybierają one na sile. Po kwalifikacjach w Innsbrucku w mediach społecznościowych pojawiło się wymowne zdjęcie.

Stefan Kraft jest jednym z liderów Austriaków w tym sezonie. Po kwalifikacjach w Innsbrucku jego koledzy zakrywali wiązania
Stefan Kraft jest jednym z liderów Austriaków w tym sezonie. Po kwalifikacjach w Innsbrucku jego koledzy zakrywali wiązania/GEIR OLSEN / NTB / x.com/chmiielewski/AFP

Jeszcze niedawno cały świat rozpływał się nad formą przeżywającego drugą młodość Piusa Paschke. To do Niemca należał początek zimowego sezonu, dlatego nic dziwnego, że nasi zachodni sąsiedzi zaczęli powoli marzyć o kolejnym w XXI wieku triumfie w Turnieju Czterech Skoczni. Na kolejną chwilę chwały trochę chyba sobie jednak poczekają. Na razie kompletnie dominują Austriacy, którzy mogą zająć nawet całe podium. W cyklu prowadzi Daniel Tschofenig. TOP 3 uzupełniają Jan Hoerl oraz Stefan Kraft.

Dobra postawa podopiecznych Andreasa Widhoelzla nie przeszła bez echa w środowisku. Rywale doceniają wystrzał formy gospodarzy dwóch ostatnich konkursów Turnieju Czterech Skoczni, ale też jednocześnie zachodzą w głowę dlaczego między Austriakami a resztą stawki zrobiła się aż tak duża różnica. Podejrzenia padły na sprzęt. "To jest całkowicie chore. Coś musi w tym być" - mówiła choćby Maren Lundby z Norwegii.

Doszło do tego, że tłumaczyć musiał się Christian Kathol. "Na mojej czapce jest napisane FIS, a nie OSV. Wszyscy skoczkowie zostali przed sezonem prześwietleni skanerami 3D i te zdjęcia nie kłamią. Wszyscy zostali zmierzeni w jednolitych kombinezonach. Rozpoznałabym też, gdyby w kombinezony wszyto inne tkaniny" - powiedział dla "Bilda" kontroler sprzętu podczas zawodów Pucharu Świata.

Austriacy zakryli wiązania po kwalifikacjach w Innsbrucku. Tym sobie nie pomogą

Czy jego słowa zakończyły dyskusję? Nic z tych rzeczy. Kolejny raz dominatorzy obecnie trwającego sezonu zwrócili na siebie uwagę przed własną publicznością. Błysnęli w kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku, ale tuż po nich zdjęcie zrobił im Michał Chmielewski z TVP Sport. Uwagę zwracają zasłonięte wiązania. "Austriaccy skoczkowie zaczęli dbać, żeby nie zmarzły im wiązania. Bo przecież nie chodzi o to, żeby coś chować pod pokrowcem albo bardziej zwracać uwagę i siać zamęt, prawda? Prawda?" - napisał żurnalista publicznego nadawcy.

"Cieplejsze są bardziej elastyczne. Proste" - ironizują z kolei internauci. "Co by nie mówić będzie piękna walka o wygraną w TCS" - dodają i akurat w tej kwestii trzeba przyznać im rację. Szkoda tylko, że batalię o złotego orła stoczą prawdopodobnie tylko przedstawiciele jednej nacji. Tekstowa relacja na żywo z konkursu w Innsbrucku w Interia Sport.

Adam Małysz: Nie widzimy znacznej poprawy w skokach. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Daniel Tschofenig/Markku Ulander/Lehtikuva Oy/East News
Daniel Tschofenig/Gabriel Monnet/AFP
Stefan Kraft/Jure Makovec / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem