Partner merytoryczny: Eleven Sports

Thomas Thurnbichler nie wyglądał na szczęśliwego. Jedno słowo cisnęło mu się na usta

Tegoroczna inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich wypadła zdecydowanie lepiej dla Polaków niż przed rokiem w Ruce. To jednak wcale nie oznacza, że było dobrze, choć pierwszy konkurs wlał trochę nadziei w nasze serca. W trenera Thomasa Thurnbichlera chyba też, bo po niedzielnym konkursie nie wyglądał na szczęśliwego.

Thomas Thurnbichler
Thomas Thurnbichler/PZN/Tadeusz Mieczyński/materiały prasowe

Polacy w dwóch indywidualnych konkursach w Lillehammer wywalczyli 48 punktów. To o 20 więcej niż przed rokiem w Ruce, ale też mniej niż tylko sam... Amerykanin Tate Frantz, który w weekend w Norwegii zgromadził aż 52 punkty.

Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków, ma zatem nad czym myśleć. Starał się też jednak szukać pozytywów, choć doskonale wie, że jego zawodnicy nie do końca wypełnili zadanie.

Dawid Kubacki: To, co zrobiłem, było normalne i każdy postąpiłby tak samo/Polsat Sport/Polsat Sport

Thomas Thurnbichler nie krył tego, co czuł po inauguracji

Jestem trochę rozczarowany po tym weekendzie. Nie mam tu na myśli samych wyników. Bardziej martwi mnie to, że to nie było progresu w naszych skokach z dnia na dzień. Było zbyt dużo wahań u zawodników. Chłopcy chcieli zrobić za szybko kolejny krok do przodu. Pojawiło się napięcie

~ mówił Thurnbichler.

- Paweł nie dopilnował symetrii ciała na rozbiegu. Dawid zbyt szybko zrobił to w przejściu, a Olek cały weekend miał problemy na progu. Nie są to wielkie rzeczy i można to szybko poprawić. Zawodnicy muszą złapać jednak odpowiednie czucie - dodał.

Najlepszym polskim skoczkiem w weekend był Paweł Wąsek. W sobotę zajął on 14. miejsce. W sumie po Lillehammer jest 17. w klasyfikacji generalnej PŚ.

W kolejny weekend (29 listopada - 1 grudnia) rywalizacja odbędzie się w Ruce. Miał tam wystąpić taki sam skład, jak w Lillehammer, bo to już nasz sztab zapowiadał wcześniej, choć - jak zaznaczył Thurnbichler - będzie jeszcze dyskusja z trenerami na ten temat. Ostatecznie Austriak dokonał jednej zmiany. W miejsce Macieja Kota powołał Jakuba Wolnego.

Po pierwszym weekendzie zmagań w PŚ w skokach liderem jest Niemiec Pius Paschke. Ze świetnej strony w Lillehammer prezentowali się Austriacy. Czterech kolejnych zawodników tego kraju zajmuje miejsce od drugiego do piątego w "generalce"

Z Lillehammer - Tomasz Kalemba, Interia Sport

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Paweł Wąsek w śnieżycy w Lillehammer/GEIR OLSEN/PAP
Thomas Thurnbichler/AFP
Dawid Kubacki/Geir Olsen/EPA/PAP




INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem