Przykro patrzyło się na reprezentantów Polski w poprzednim sezonie Pucharu Świata. Nic więc dziwnego, że w tym, dopiero co rozpoczętym, kibice liczyli na zdecydowanie więcej. Thomas Thurnbichler wraz ze swoim sztabem zluzował nieco z treningami i efekty tej decyzji miały pojawić się w Lillehammer. Po sobotnim oraz niedzielnym konkursie rzeczywiście jest nieco lepiej. Z wymagającym norweskim obiektem polubił się zwłaszcza Paweł Wąsek. Niedawny triumfator Letniego Grand Prix na inaugurację indywidualnych zmagań awansował serii finałowej, wcześniej pokazał się z dobrej strony w konkursie mikstów. "Po to trenuję, żeby być liderem. Za nami jednak dopiero pierwsze zawody, które odbywały się w bardzo trudnych warunkach, bo mocno ciągnęło w plecy na buli. Moje skoki były naprawdę w porządku. To naprawdę fajny początek sezonu w moim wykonaniu" - mówił wspomniany sportowiec w sobotni wieczór Tomaszowi Kalembie. I w niedzielę poszedł za ciosem, inkasując kolejne punkty do klasyfikacji generalnej. Ta jak na razie wygląda dla Polaków słodko-gorzko. Słodko? Punktowało czterech z pięciu powołanych. Gorzko? Najwyżej plasuje się Paweł Wąsek, pod koniec drugiej dziesiątki. Paweł Wąsek najwyżej sklasyfikowanym Polakiem po weekendzie w Lillehammer Lider "Biało-Czerwonych" ma na koncie 17 punktów co daje mu identyczne miejsce w zestawieniu. Reszta jego reprezentacyjnych kolegów znajduje się nieco niżej. 23 jest Aleksander Zniszczoł (14 punktów), 30 Dawid Kubacki (5 punktów), a 31 Kamil Stoch (3 punkty). Pomineliśmy Macieja Kota nie bez powodu. 33-latek w obu konkursach przeszedł kwalifikacje, lecz to był szczyt możliwości. Ani razu nie pokazał się on kibicom w finałowej serii, dlatego też nie widnieje w zestawieniu. Otwiera je rewelacyjny Pius Paschke (180 punktów). Za nim prawdziwa plejada Austriaków, którzy imponują formą. Za Niemcem kolejno plasują się: Jan Hoerl (145 punktów), Daniel Tschofenig (140 punktów), Stefan Kraft (100 punktów) oraz największa niespodzianka weekendu, Maximilian Ortner (92 punkty). Ostatni z panów na liście startowej pojawił się rzutem na taśmę. Powód? Poważna kontuzja Daniela Hubera. Tabela Pucharu Światu w skokach narciarskich