Partner merytoryczny: Eleven Sports

Horngacher świętuje, Polak tuż za podium. Padł niewiarygodny rekord

Były trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher ma powody do zadowolenia. Jego podopieczny z kadry Niemiec Andreas Wellinger wygrał bowiem prestiżową nagrodę Skok Roku 2024. Mistrz olimpijski z 2018 roku pobił przy tym - i to znacząco - rekord należący dotąd do Austriaka - Stefana Krafta. Odnotować należy także wysoką lokatę naszego skoczka - Aleksandra Zniszczoła, który otarł się o podium.

Skoki narciarskie. Na zdjęciu trener Stefan Horngacher oraz polski skoczek Aleksander Zniszczoł
Skoki narciarskie. Na zdjęciu trener Stefan Horngacher oraz polski skoczek Aleksander Zniszczoł/MAREK LASYK/REPORTER / ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/Reporter

Skok Roku to nagroda przyznawana skoczkom narciarskim za najdłuższą łączną długość wszystkich skoków oddanych w zawodach Pucharu Świata w danym roku kalendarzowym. Po raz pierwszy została przyznała w 2002 roku, gdy trafiła do rąk reprezentanta Austrii i obecnego trenera tamtejszej kadry - Andreasa Widhoelzla. Jej pomysłodawcą jest dziennikarz sportowy Tomasz Zimoch, który aktualnie sprawdza się także w roli posła w polskim Sejmie.

Tegorocznym triumfatorem tego prestiżowego konkursu został Niemiec - Andreas Wellinger. Zliczenie długości wszystkich jego prób z ostatnich 12 miesięcy dało łącznie aż 9740,5 m. Stanowi to nowy rekord. Do tej pory najlepszy wynik zanotował w 2023 roku Stefan Kraft, który łącznie przeleciał w powietrzu 9022,5 m.

Skoki narciarskie: Skok Roku. Andreas Wellinger triumfuje. Aleksander Zniszczoł tuż za podium.

W tegorocznym zestawieniu Austriak zajął drugie miejsce (9660 m), a na trzeciej pozycji uplasował się za to Ryoyu Kobayashi (9396,5 m). O podium otarł się sklasyfikowany na czwartym miejscu Aleksander Zniszczoł, który przegrał z reprezentantem Japonii o zaledwie 79,5 m, co w skali całego roku stanowi nieznaczną różnicę.

Polacy mogli się już jednak cieszyć w przeszłości z nagrody Skok Roku. W 2007 roku najlepszy był Adam Małysz, 10 lat później triumfował Kamil Stoch, a w 2020 roku bezkonkurencyjny okazał się Dawid Kubacki.

Omawiany plebiscyt stanowi wieńczenie poprzedniego roku. Nowy 2025 rozpocznie się natomiast tradycyjnym konkursem Pucharu Świata w niemieckim Garmisch-Partenkirchen. Będzie to druga odsłona trwającego właśnie 73. Turnieju Czterech Skoczni. Po zawodach w Oberstdorfie liderem stawki jest wspomniany już Stefan Kraft, któremu zazwyczaj nie po drodze było ze skocznią Grosse Olympiaschanze. Zobaczymy, jak będzie tym razem.

W dzisiejszym konkursie w Ga-Pa udział weźmie pięciu reprezentantów Polski. Co więcej, dwóch spośród podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera zmierzy się ze sobą w parze podczas rywalizacji w ramach systemu KO. Będą to Piotr Żyła oraz Jakub Wolny. Rywalem Pawła Wąska będzie Naoki Nakamura, Aleksandra Zniszczoła - Felix Hoffmann, a Dawida Kubackiego Michael Hayboeck.

Wtorkowe wyniki polskich skoczków nie napawają optymizmem przed noworoczną rywalizacją. W kwalifikacjach najlepiej z "Biało-Czerwonych" poradził sobie Paweł Wąsek, zajmując 18. lokatę. Była to kolejna odsłona problemów z formą, z jakimi zmaga się od początku sezonu Pucharu Świata kadra prowadzona przez trenera Thomasa Thurnbichlera.

Uroczysta ceremonia wręczenia numerów startowych w Wiśle. WIDEO/Interia pl/Interia.tv
Aleksander Zniszczoł/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Skoki narciarskie: Puchar Świata. Na zdjęciu trener polskiej kadry Thomas Thurnbichler oraz jego podopieczny - Aleksander Zniszczoł/LUKASZ SZELAG/REPORTER/Reporter
Stefan Horngacher/JENS SCHLUETER / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem